Go to commentsod ognia
Text 27 of 139 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-03-14
Linguistic correctness
Text quality
Views1943

zaczęło się od blasku słońca -

promienie kładły na fasadę

światło - biel grała bez załamań

a chmury ostrzegały - falą

przeciągającą się leniwie -

ich cienie darły aurę chciwie

i coś mściwego się czaiło -

niczym złowróżbny sen - na miłość


w antraktach siąpił deszcz, sechł chodnik

snuło się życie oślepione

tą fluoryzującą bielą

i happeningiem nad kościołem

(stał rozłożysty, niewzruszony,

zimny jak kamień). nie zapomnę

gdy zmierzch zażegnał blask przedwiośnia -

niebo w płomieniach, strach do kości


że moje niebo jak pochodnię

na moich oczach! (...) trawi ogień


żywioł trwał chwilę. za widnokrąg

tlące się smugi pospadały

wkrąg spopielina po pożodze

nieba nie dało się ocalić


  Contents of volume
Comments (11)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Napisał kiedyś austriacki poeta i historyk literatury Gottfried Stix (1911-2010):

dem licht entgegen / unter uns das wolkenmeer / immer doch drohend

na przekór światłu
akweny chmur pod nami
niezmiennie groźne

lang stand die sonne / am himmel ploetzlich hat sie / es eilig gehabt

długo na niebie
przebywało słońce by
nagle się zapaść

[tłum.własne]
avatar
Piękne to co przytoczyłaś. Dziękuję.

Dodaję tutaj errate mojego tekstu:

/w krąg spopielenia po pożodze/ - tak jest poprawnie.
avatar
Dalszy ciąg ze Stixa:

ein meer von wolken / darin der strahlende tag / glut wird und asche

morze obłoków
w nim fluorescencja dnia
żar oraz popiół

nichts tun nicht sprechen / wenn die sonne untergeht / einfach nur zusehn

milcząc bez ruchu
gdy słońce zapada w mrok
tylko się patrzeć

dann kam der abend / und es blitzen auf einmal / die fenster kurz auf

nim nadszedł wieczór
wcześniej rozbłysły okna
czerwienią zmierzchu

(tłum. własne)

I co znaczą w tekście te trzy kropki w nawiasie? Czy jest to fragment większej całości?

:)
avatar
pierwsza myśl po przeczytaniu: to trzeba mieć talent, żeby Tak napisać; piękne, bardzo obrazowe, wymowne.
avatar
Befano, doskonałe haiku i doskonałe przekłady :)
Co do wielokropka - nie wiem, czy słusznie, ale pozwoliłam sie na takie zilustrowanie "zastygnięcia w czasie" chwili, pełnej emocji - silnych jak żywioł, którego słowami nie sposób "okiełznać". :)
avatar
Jolla, serdecznie Ci dziękuję :)
avatar
Upiornie czyta mi się dzisiaj ten tekst :(
avatar
Czerwona pożoga na zmierzchającym niebie - tu w wierszu niepokojąca wróżba mroźnej nocy - ma w naszej pamięci zbiorowej inne jeszcze, dużo mroczniejsze konotacje.

Lęk przed łunami na niebie wyssaliśmy z mlekiem matki
avatar
nie zapomnę
gdy zmierzch zażegnał blast przedwiośnia
niebo w płomieniach strach do kości

(patrz środkowa strofa)

Zabobonny lęk przed płomiennymi niebiosami - to złowroga spuścizna wszystkich wojen świata.

Żyjemy w pokoju już 75 lat, ale wystarczy widok jak na załączonym obrazku, i już ci serce skacze do gardła
avatar
Pełen podziwu:)Pozdrawiam:)
avatar
Dziękuję, Yaro.
© 2010-2016 by Creative Media