Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-03-26 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1605 |
cześć. to ja, ślepy wędrowiec
(od łóżka do stołu- dwieście lat świelnych
nie doleci się za życia)
wiesz, codziennie się przekonuję
że jesteś nosicielką Morza, wody uświęconej
czarodziejką z nieułożonej legendy
myślisz życzenie i proszę
-chwilę później dotknięty klątwą
zmieniam się w czarnego psa
tonę w gorących falach
ja- dziecko ze śmiesznego mitu
(został spisany na skórze nieoswajalnego zwierzęcia
leży półkę niżej niż Biblia)
co ja umiem? chodzić dookołą studni, przepraszać
(znane są przypadki rozszarpywania się
od wewnątrz- niektórzy ludzie tacy są
zwą ich astrologami lub mówi się
bardziej wprost: durnie)
patrzę tępo w niebo. świecące punkciki
układają się w kobiecy kształt
matka - nie matka? ty?
znów wieczór
muchołówka zamyka się. osa w środku
- ciągle mam ten sen
objaśnij
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
układają się w kobiecy kształt
matka - nie matka? ty?" - tę frazę pamiętam doskonale, jako tę, która mnie do wiersza "przygwoździła". I cieszę się, że mam Twój tomik. I że tutaj przywędrowałeś ze swoja osobliwą i niebanalną poezją. :)
ratings: perfect / excellent
(patrz data publikacji, tekst i tytuły)
ja - dziecko ze śmiesznego mitu
jako wolny /od złudzeń/
od 30 lat z kawałem nareszcie niepodległy
Polak i unijny Europejczyk
M O Ż E S Z
?
Możesz się kręcić dookoła /studni/ Wojtek
jak jeden mąż w s z y s c y
od kolebki jesteśmy uwikłani w odgórną obowiązkową języka ojczystego narrację,
od której NIE MA żadnej ucieczki.
Jesteś
- tą tabulą rasą, na której tobie sobie pisali
oraz
- tym, co ci /kolokwialnie się wyrażając/ łopatą do łba pustego szuflami kładli
(vide film Wojciecha Marczewskiego z 1990 r. o tym samym tytule)
??
Dokąd uciekniesz z tej nieśmiertelnej dętej retoryki o o wolności i niepodległości
?
W Kosmos chyba
dobrze wiesz, c o ciebie
już za progiem i zza węgła
czeka.
O jakiej zatem wolności twojej mowa
?