Text 255 of 255 from volume: Mioklonie
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-03-29 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1625 |
choć czułem się całkiem nieletalnie
(zainteresowany zwykle dowiaduje się na samym końcu)
gdzieś na górze uznano, że nadeszła pora
aby mnie zagrzebać. mało istotne, w którym żywiole
podczas egzekwii padały słowa maszynowe
co drugi gest - był z automatu
z oczu blaszanych płaczek ciekł smar
potem, jak łatwo się domyślić - pełen turpizm:
jeziorko, do którego wrzucane są prosektoryjne odpady
pochylony witam się z setkami odciętych dłoni
patrzę w blade oczy
za chwilę - niżej i niżej, wciągnie nas toń
na dnie śpi mały Titanic, porośnięty ukwiałami
zardzewiały szkielet dinozaura
wpłynę do środka jednej z kości
i będzie narodzenie. wstecz. wyschnie ostatnia kropla
to dopiero sztuczność
Nawet z fabułą .
Co ciekawe kiedyś podobnie coś napisałem - taka relacja ciała po śmierci- uznałem wówczas za daleko-idący.
ratings: perfect / excellent
i będzie narodzenie. wstecz. " Całość świetna a ten fragment dla mnie naj... jakbyśmy chcieli odwrócić czas...