Przejdź do komentarzyEgzorta
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-03-29
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1656

choć czułem się całkiem nieletalnie  

(zainteresowany zwykle dowiaduje się na samym końcu)  

gdzieś na górze uznano, że nadeszła pora  

aby mnie zagrzebać. mało istotne, w którym żywiole  

 

podczas egzekwii padały słowa maszynowe  

co drugi gest - był z automatu  

z oczu blaszanych płaczek ciekł smar   

 

potem, jak łatwo się domyślić - pełen turpizm:  

jeziorko, do którego wrzucane są prosektoryjne odpady  

 

pochylony witam się z setkami odciętych dłoni  

patrzę w blade oczy  

 

za chwilę - niżej i niżej, wciągnie nas toń  

 

na dnie śpi mały Titanic, porośnięty ukwiałami  

zardzewiały szkielet dinozaura  

 

wpłynę do środka jednej z kości  

i będzie narodzenie. wstecz. wyschnie ostatnia kropla  

 

to dopiero sztuczność


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wyjątkowo i obrazowo z klimatem oraz zimną temperaturą.
Nawet z fabułą .
Co ciekawe kiedyś podobnie coś napisałem - taka relacja ciała po śmierci- uznałem wówczas za daleko-idący.
avatar
"wpłynę do środka jednej z kości

i będzie narodzenie. wstecz. " Całość świetna a ten fragment dla mnie naj... jakbyśmy chcieli odwrócić czas...
avatar
dziękuję za czytanie i komentarze
© 2010-2016 by Creative Media
×