Text 116 of 213 from volume: międzyczas
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-04-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1697 |
Lubię do ciebie wpadać i czytać
jak wiatr włosami zasłania słowa
i nim modlitwa powstanie z kolan
chciałaby wszystko w różaniec schować.
Chociaż nie nosisz wspomnień w ramionach,
bo łzy cieplejsze tylko o stopień
- idą na każdy spacer po życiu,
chociaż masz takie schłodzone skronie.
Lodem się szronią ciężkie powieki
i słowa mrozi alpejski oddech
a wtedy właśnie jakby na przekór
biorę cię całą w spragnione dłonie.
ratings: perfect / excellent