Tekst 116 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-04-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1757 |

Lubię do ciebie wpadać i czytać
jak wiatr włosami zasłania słowa
i nim modlitwa powstanie z kolan
chciałaby wszystko w różaniec schować.
Chociaż nie nosisz wspomnień w ramionach,
bo łzy cieplejsze tylko o stopień
- idą na każdy spacer po życiu,
chociaż masz takie schłodzone skronie.
Lodem się szronią ciężkie powieki
i słowa mrozi alpejski oddech
a wtedy właśnie jakby na przekór
biorę cię całą w spragnione dłonie.
oceny: bezbłędne / znakomite