Text 5 of 10 from volume: LUSTRO BANALNE
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2010-12-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2418 |
Danusi i Romanowi za
przyjaźń i serce
Z księżycem pod rękę
Przez mróz przez ciszę
W granacie nieba
Gwiazda nam przyświeca jedna
Śnieg lśni diamentami
Tysięcy zapomnianych łez
Śpi miasto zasypane
W powietrza krysztale
Świecąc bielą odbitą
W latarń światłach bladych
Mroźna cisza
Wiruje roztańczona
W domu pustym
Bez ognia
Nikt mnie nie czeka
Lodowy wiatr przemyka
Przeraźliwym dźwiękiem
Pękających sopli
Przede mną za mną
Podąża cień dawnych dni
Niosąc na swych barkach
Grudniową noc
Szklistą i cichą
Dobrze że nie jestem sam
ratings: perfect / very good
ratings: perfect / excellent
(patrz tytuł zbioru)
o zimowej nocy banalnie
Śni się stadku pań,
Wokół cisza, szadź...
Co za rozkosz spać!