Przejdź do komentarzyZimowe powroty
Tekst 5 z 10 ze zbioru: LUSTRO BANALNE
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2010-12-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2416

Danusi i Romanowi za

przyjaźń i serce



Z księżycem pod rękę

Przez mróz przez ciszę

W granacie nieba

Gwiazda nam przyświeca jedna

Śnieg lśni diamentami

Tysięcy zapomnianych łez

Śpi miasto zasypane

W powietrza krysztale

Świecąc bielą odbitą

W latarń światłach bladych

Mroźna cisza

Wiruje roztańczona

W domu pustym

Bez ognia

Nikt mnie nie czeka

Lodowy wiatr przemyka

Przeraźliwym dźwiękiem

Pękających sopli

Przede mną za mną

Podąża cień dawnych dni

Niosąc na swych barkach

Grudniową noc

Szklistą i cichą

Dobrze że nie jestem sam







  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ładnie dzięki szczerym emocjom "lirycznego Podmiotu" :)
avatar
W konwencji banalnego lustra

(patrz tytuł zbioru)

o zimowej nocy banalnie
avatar
Cud zimowych sań
Śni się stadku pań,
Wokół cisza, szadź...
Co za rozkosz spać!
© 2010-2016 by Creative Media
×