Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-05-31 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1549 |
widziane podaczas niedawnej przejażdżki:
klocek z lat siedemdziesiątych, nieotynkowany
pomiędzy okienkami strychu - dziura na bozię
zamiast figurki Niepokalanej- jaskółcze gniazdo.
i jeszcze ten
smętnie dyndający kabel
(w założeniu Zawsze Dziewica
miała być podświetlana)
krótko mówiąc: obraz nędzy
tak wielkiej, że nie ma miejsca na rozpacz
już wiesz, co chcę powiedzieć?
kilka zdań o nieopierzonych dzieciach
dorastających w miejscu, gdzie miało stać
ceramiczne bóstwo
bajkę o triumfie natury, cudzie narodzin
oddechu i krwi
szkoda, że mój dom nie ma
takiej swego rodzaju dziupli w suporeksie
postawiłbym tam plastikowego diabełka
by mnie strzegł
każdego wieczoru wychodziłbym na schody
posłuchać, jak delikatnie i miarowo
bije pustka, którą ma zamiast serca
ratings: perfect / excellent
to dla wszystkich nas, co mianujemy siebie nowoczesnymi i pełnymi nieśmiertelnego /czyżby??/ życia, punkt odniesienia, rodzaj zwierciadła wstecznego. Oglądając się za siebie, masz pilnie baczyć, by samemu jeszcze za żywa przed czasem nie zmurszeć
Pomiędzy okienkami strychu - dziura na bozię
(patrz pierwsze wersy - cytat z pamięci)
oczywiście, to ten tytułowy mursz.
Symbolem awangardy 2. dekady 3. tysiąclecia jest dzisiaj nowy, dużo lepszy klocek - z całodobowym monitoringiem, tujami wokół posesji, bramą wjazdową na pilota, pomalowanymi chińskimi krasnalami pod wielkim chińskim muchomorem - i, ma się rozumieć, bez bozi.
(patrz ostatnie linijki)