Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2011-11-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3821 |
SKRZYDLACI
Czasem się ścieżki w życiu poplątają
Zarosną dzikim winem i pokrzywą
Trudno odnaleźć ślady powracając
Rozpoznać w gąszczu, która jest właściwą
Wewnętrzny kompas, często do niczego
Zbyt delikatny na codzienne wpływy
Kręci wskazówką to w prawo, to w lewo
Piszcząc nieznośnie chociaż żadne tryby
Nie mają miejsca w takim instrumencie
Bo to nie śmieszna graniem pozytywka
Sędziwy zegar w złotym ornamencie
Gdzie uzdrawiają - czystość i oliwka
Więc cóż nam począć w takim położeniu
I jak do nieba po omacku trafić
Nie zranić stopy na ostrym kamieniu
Nie zwątpić w siebie i szlaku nie stracić
Nadzieja matką głupich jest - tak mówią
A przecież każdy ma Anioła Stróża
Ci, co niepewnie kroczą, wnet się gubią
Tych, co skrzydlaci nie odstraszą wzgórza
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Drogi janko,
gdybym wiedział, jak to się robi, pewnie stałyby na odpowiednich miejscach :) Chętnie prześlę Ci moje próbki (do poprawy)przed zamieszczeniem, ale czy znajdziesz na to czas i chęci?
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent