Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-08-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1274 |
rozgrzana do czerwoności
w drodze ze sklepu stałam się poetką
skoro świat staje się szalony
a niby dlaczego
nie ja
apokalipsa dotyka wszystkich
przepowiednie wciąż puszczano mimo uszu
są plagi
kornik czuje się panem
nie ma wybacz dla karmiciela
czy to polski
czy bawarski
a przecież wiadomo że sam z nim padnie
każdy
nawet ten pochodzący z wnętrza polityki
dopiero na porębie cichnie
gdy ze swoim uporem idzie w dym
jest i pomór
długo milczeli o New Delhi
śpiącej w klimatyzacji a może chodziło
o przyspieszenie pokoleniowej zmiany
nie przeżyjesz
no cóż...
nie musisz o wszystkim wiedzieć
kłamstwa
zarastają mową-trawą
nie jestem zbyt mądra ale na pewno nie ślepa
widzę system z wygiętą konstrukcją
na dodatek
nikt nie wie jaki ma udźwig
niebezpiecznie podgrzewana jest też atmosfera
w mediach pogrzmiewają totalni
odlatując w kosmos
przyszła susza
wyschły pola
wyschły nawet strachy w kapeluszach
ale natura dąży do równowagi
wyrównując poziomy wód
a kiedy na wierzch wypływa piana demokracji
powstaje mnóstwo zużytych cieczy
i odpadowych ciał stałych potocznie `kupa`
ecco-system sprawnie je usuwa
nawet radośnie plumkają w toalecie
to czarnowidztwo
weszło mi w głowę
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
długo milczeli o New Delhi
/i to tak na długo "przed",
jak i dłuuuuugo "po"!
w tej ścianie zmowy milczenia
z zamurowanymi usty,
gdyż/
kłamstwa zarastają mową-trawą
/bo tylko/
natura dąży do równowagi
wyrównując poziomy /traw/ wód
/ergo: w tej ścianie milczenia/
to czarnowidztwo
weszło mi /i mnie/ w głowę
Nie sposób żyć w tym oferowanym przez system, zamurowanym na bank i na beton wolnym świecie - pośród tylu swobód! - bez czarnej melancholii
wyschły pola
wyschły nawet
strachy w kapeluszach
(patrz stosowne wersy - cytat z pamięci)
Świat jest opresyjny dla każdego KAŻDEGO śmiertelnika, i Historia nie zna nikogo z wielkich Wielkich i Największych, który by do naszych czasów przeżył. Nikt nie rodzi się dla stąpania po płatkach róż, bo te szybko przekwitają.
Ważna zawsze optymistyczna konstatacja:
natura /zawsze/ dąży do równowagi
wyrównując poziomy wód
(vide ciąg dalszy rozważań Poetessy)
a więc - w zgodzie z zasadą naczyń połączonych - również naszych olejów w głowach.
Nie martwmy się: tak naprawdę wszelkie możliwe apokalipsy mamy już ZA SOBĄ. Te, które nieuchronnie nadejdą, są jedynie powielaniem tych, co były - i człowiek jakoś to wszystko jednak przeżył??
ratings: perfect / excellent