Go to commentsNa świętego Marcina
Text 255 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-08-23
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1494

Na świętego Marcina


Owce bez rodowodu, zwykły kąsa zając!

Brutal - żąda dowodu na ich pochodzenie.

Ustąpi? Prędzej zginie, owiec nie uznając!

Czeka je pokus zamęt, jęk i zawodzenie.


Żmije wiją się wokół krzyża i sycząc,

szczują owce na mordy, które słowo znają.

Tarmosząc się wzajemnie, rozliczając, krzycząc.

Tak duszy przed szatanem bronią? Czy udają?


Gdy bełkot wywróconych ośmieli królową,

czarne z białymi miesza. Świętego *Marcina:

ona jest tylko głową. Uchwyć tkankę zdrową,

chwili czekaj. Na końcu: królową się ścina.


Zjedzą chleb, utkną w ciszy zgrzytając zębami,

w domach tłukąc pustymi garami, kudły rwąc,

rozpamiętując. Waląc w mur pustymi łbami,

by słyszeli sąsiedzi, strwożeni, drżąc i klnąc.


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Nikt nie odmówi Ci zaangażowania.
Nikt nie odmówi poglądów wyrazistych i jasnych jak słońce.
Ale rytmikę i konstrukcję położyłeś.
I to "c" na końcu...
O matulu.. :)))
avatar
Próbowałem przerobić oryginał, ale się nie kleiło. Najgorzej ostania zwrotka.
avatar
Rzeczywiście trochę spitoliłeś.
© 2010-2016 by Creative Media