Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-09-02 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1205 |
WIARA PŁASKOSTOPIA
radość jak płomień i grafit rozpali
załata portki zaceruje głowę
wyciągnie z puszki zmierzwionej na amen
(cud li kuglarstwo) bo przecież czołowe
zaśnie w czuprynie by się sen rozchmurzył
przeliczy kości naszpikuje szpikiem
skroi zelówki wyczaruje logo
z którym się platfus poczuje konikiem
polnym więc śmiechu będzie pełna beka
kiedy się własne słabości przeskoczy
tyle dobrego a tu jeszcze fruwać
patrzcie i błękit - odzyskałem oczy
zmiłuj się Ojcze nad pokonanymi
zwycięzców także nie ignoruj proszę
zbieram co sypiesz pielęgnuję iskry
będzie ognicho z tego co po trosze
ratings: perfect / excellent
gdy siebie przeskoczysz
śmiech to nie ucieczka
gdzie poniosą oczy