Go to commentsŚmiertelnie poważnie
Text 24 of 27 from volume: Zapomnieć o kaszlu, lekach i kalendarzu
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2018-09-15
Linguistic correctness
Text quality
Views1284



Bardzo boję się umierania. Lęk jest jak wiatrak. Najchętniej umarłabym nocą.

Moja dusza będzie wielokolorowa, zobaczy ją każdy,

nawet w nocy.

Kiedy tylko się wyłoni, możnaby do niej przywiązać sznurek

i zawiesić w oknie biblioteki.

By przyciągała wzrok, świeciła w nocy.

Przy okazji byłby tam dla niej the test i radość pobytu w bezwietrznych warunkach.

I tak pójdzie w głąb czasu, gdzie ciemności nie oświetli ani znicz

ani modlitwa.

Do miejca ostatecznego zawsze zdąży.

Może w bibliotece zdołałaby jeszcze trochę powróblić.


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Niestety, w 99% PRZEWAŻNIE kończymy śmiertelnie (patrz tytuł tej wspaniałej elegii na własne ostatnie pożegnanie) - bo o nieśmiertelność walczą - a już piórem?? - całkiem nieliczni Nieliczni.

Non omnis moriar, dopóki żyjesz choć w jakimś (np. w 3. czy 333.) obiegu
avatar
Moja dusza (...)

Może chociaż w bibliotece jeszcze mogłaby powróblić.

(patrz finalne wersy - cytuję z pamięci)
avatar
Ja się śmierci swojej
Nic a nic nie boję.
Chętnie umrę nagle;
Ciach! - i już po diable.
avatar
Nie chcę potem świecić,
By nie straszyć dzieci.
Niech ma dusza
W inny świat odleci.
© 2010-2016 by Creative Media