Text 46 of 50 from volume: Estuarium
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-10-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1231 |
spotykali się przez zamglone lustro weneckie,
brzoskwiniowe uśmiechy pochłaniały ich godzinami,
można by rzec, zagnieździły się
na dobre w ciałach
po drugiej stronie, cień sardonicznego
uśmiechu niczym demon przenikał przez
klawiaturę zamieniał się w dreszcze
wchodząc w jej ciało
mówił: zobaczymy się kiedyś
po trzęsieniu ziemi
ech! co tu gadać, boski był!
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ONA - ON
w sieci /za wenecką szybą/,
gdzie autoprezentacja
skrzętnie i neurotycznie
ukrywa to,
co w spotkaniu najistotniejsze:
prawdę, całą prawdę
- i tylko prawdę
(cytat z pamięci - patrz finał)
Usytuowanie lirycznej narracji
w czasie przeszłym
umieszcza opiewaną tutaj męską boskość
w Krainie Mrzonek...
gdzie też jej miejsce
;(