Text 62 of 105 from volume: Moje wiersze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-10-27 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1301 |
Lato było upalne
jabłoneczka obrodziła obficie
dużo będzie cydru
W lesie wrzosy schną i borówki
Jeszcze nie Sahara
Dzioby rozwierały ptaki i wiewiórki.
Słońca nie zabrałem
spuszczam palec z cyngla
niech hasa rudzielec
Jestem osobą czwartą
w obrazie balkon Maneta
Na Helu widziałem sławnego
to zasięg mojego pojmowania
Teflonem smaruję szyję
jako dominującą filozofię.
Jaskółki niezmęczone
łykają owady muszki
co w dziób wpadnie
Mam mnóstwo snów
że ranek zaczerwieni się wiśnią
Rozplatam pajęczynę
musi być gdzieś początek.
Jak już wspomniałem
lato było upalne
w środku ziemi jest szpulka
na zardzewiałym drucie
gromadzone są wszelkie głupoty
i światło sączące się pomiędzy drinkami.
Tracimy czas uganiając się za ideałem
może to spisek międzynarodowy
że lato było mechanistyczne.
ratings: perfect / excellent
To ona za 5 mln lat zostanie wchłonięta przez czarnego karła
Mało być
ZA 5 MILIARDÓW LAT