Text 160 of 213 from volume: międzyczas
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-11-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1537 |
właśnie wychodzę z domu.
uśmiecham się do murów i zaglądam ludziom do okien.
zapalają się kolejne światła w mieszkaniach.
idą za mną jakby czegoś szukali.
podają sobie dłonie i spojrzenia.
dzisiaj będziemy rysować życie.
na umieranie nie ma czasu.
https://youtu.be/Xrsmi4Dd0KU
ratings: perfect / excellent
:)
ratings: perfect / excellent
Miejsce akcji: jakieś Universum spoza Czasu. Jest pogodny cichy wieczór. Pogodzony ze sobą i światem liryczny "ja" wychodzi na spacer, a zagadkowi "oni" podążają w ślad za nim, podając sobie na powitanie życzliwe dłonie i spojrzenia.
dzisiaj będziemy rysować życie
Cicha i spokojna śmierć w dalekim tle podąża trop w trop za nimi.
Piękna nieskazitelna liryka