Text 73 of 138 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-12-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1522 |
Ktoś mój świat zapieprzył i podrzucił wrogi -
taki obcy i zimny. Nie da się przytulić.
Próbuję go odnaleźć w labiryntach ulic,
w kafejkach pełnych ludzi, na poboczach drogi,
w wyżłobieniach kolein. Ciemno - reflektory
pędzących samochodów, nie wiadomo dokąd,
oślepiają. Przecieram, chyba tylko po to,
by łzawiły i piekły. Do nich mówię: - Sorry
za tę miękkość pod mostkiem. Może tam wciąż żyje
bicie fal o filary - twoje, moje, niczyje...
ratings: perfect / excellent
Może to lepiej, że nie pozwala.
Bardzo mi się podoba przekaz utworu ;)
"podwędził" :)
dziękuje Ci bardzo.
ratings: perfect / excellent
Ograbieni z naszego świata JUŻ wygraliśmy - i to w cuglach