Go to commentsGorzkie Żale
Text 255 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2018-12-16
Linguistic correctness
Text quality
Views1580


Gorzkie Żale



Będę wylewał. Na nikogo w szczególności. Tak po prostu, bo się zebrało. Oczywiście pasyjnie, czy pasjami jak kto woli. Otóż nie sposób nie zauważyć nieprzemijającego trendu zarówno w obszarze poezji jak i literatury na znakomitym Publixo. Oczywiście, mam tu na myśli tematykę sakralną i ekumenizm twórczy, cechujący najwybitniejszych autorów.


Cieszą oko wysiłki ewangelizacyjne natchnionych duchem świętym i przepełnionych imperatywem pouczania niepokornych, podejmowane w celu skruszenia i oświecenia nieowładniętych łaską wiary użytkowników portalu. Pan z nimi.


Smucą serca zapędy sygnalizacyjne obdarzonych śmiertelną powagą i wypełnionych głodem pokory, podejmowane w celu zamiecenia pod dywan i ignorowania głosu pysznego oraz soczystego ponad owczą miarę. Chuj z nimi.


Cóż... szatan i jego poplecznicy nienawykli do jarzma, ani do słodko-mdlącej retoryki, tak charakterystycznej dla przezabawnych owieczek i baranków bożych, kiedy upominają, napominają, pouczają i nauczają błądzących. Albowiem każdy, kto się w zachwytach nie rozpływa i nie rozczula ich miłością, ten jest błądzący. Lepiej jego do ognia wrzucić, niż ma przez swój defekt cierpieć męki piekielne. Lecz cóż zrobić, kiedy już nie palą? Pozostaje:


tupać nóżkami,

piąstkami potrząsać,

paluszki rozcapierzać,

ślinkę w piankę zamieniać i toczyć,

śledzić, nie czytać, tylko śledzić, a co wyśledzone – donieść, wymazać, usunąć


Półśrodki, półśrodki i jeszcze raz półśrodki. Coś jak różaniec na nowotwór. Miliony wyleczonych, tylko o tym nie mówią. Szatana się wstydzą? Chyba nie?


Pozostaje współczuć bogom tego ich dorobku. Tych słodkości do zrzygania. Kadzidła i mirry, a przede wszystkim kapłanów łaknących dziecięcych majteczek i staniczków w rozmiarze AA. Tudzież miętoszących członka w drewnianej ladacznicy podczas wysłuchiwania owczej samokrytyki seksualnej.


Ale Publixo, zdaje się nie jest w założeniu amboną? Czy się mylę? Rozumiem, że rzeczą szatana jest się mylić i tylko owczarnia jest nieomylna, ale czyż nie ma on prawa swobodnej wypowiedzi poza chwilami egzorcyzmowania, kiedy jest już praktycznie na wylocie? To skąd ma brać dusze? Tylko spod kołdry? Jakaś sprawiedliwość musi być!


I po tę sprawiedliwość zawitał szatan na Publixo. Z otwartą przyłbicą. Nie przebrany za orleańską dziewicę, nieuzbrojony w urzekającą retorykę fałszywych proroków i zbawicieli. Niegroźny całkiem. Przekonany o wolności słowa w XXI wieku. O tym, że rozstrzyga Sąd Boży. Proszę nie wyprowadzać szatana z błędu i nie zmuszać go do podstępu. Amen.







  Contents of volume
Comments (11)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Łołojoj, łołojej :((( Biedny ten "mój" Legionek - świętomikołajowy demonek - cały czarny i czerwony o zapachu siarki i wiatru :((( Buuuuu, uuuuu :p
avatar
Drogi Legionie,
Jestem szczerze wzruszony, Twoją troską o owieczki Boże. Chyba chodz Ci o prostaków...
Ale oni sobie radzą nàjlepiej, bo nie muszą myśleć.Ale wierzą, bo nie wyobrażają sobie innego świata. Natomiast wielu wierzących, to intelektualiści, dla których Boģ jest wartością najwyższą, z samej swej istoty, nie podlegajacą ludzkim ocenom. Takich nie potrafi dotknąć najwytrawniejszy ironista i ateista. Więc trafiasz, jak przysłowiową kulą w płot...
avatar
Świetny tekst pod względem treści, chociaż na ogarniętych "miłością bożą do niewiernych czy ateuszy, aż do śmierci tychże, jeżeli nie chcą przyjąć tej miłości" nie zadziała. Nie może, gdyż trzeba wtedy myśleć, a nie tylko wierzyć.

Mój wielki plus, Legionie, za uniknięcie wpadek w pisowni. Było tu kilka, samoistnie zastawionych pułapek i nie wpadłeś w nie, m.in. tĘ sprawiedliwość. Nie przebrany - tu oddzielnie, gdyż "nieprzebrany" oznaczałoby mnogość (np. nieprzebrany tłum).
Jednak są jeszcze ludzie, którzy potrafią posługiwać się pięknym, polskim językiem i właściwie zapisywać myśli swe :)
avatar
"Gorzkie Żale" to także na kościach jagodzianka. A tę "Legiony" (niczym nasz zakała) jak tran i rycynus lubią tygrysy najbardziej :-D :-D :-D
avatar
Dziękuję. Oczywiście "nie przebrany" osobno w kontekście oraz jako metafora dotycząca wizerunku.

Już tylko jedna para nożyc mnie brakuje do kompletu tutaj.

a200640, wystarczy że intelektualiści przeczytają sumiennie. Nie muszą rozumieć od razu. To przychodzi z czasem. Pewne rzeczy, fakty, kumulują się, nakładają na siebie. No i w pewnym momencie coś, jakby pęka w człowieku. Bez wątpienia towarzyszy owemu pękaniu odór siarki.

Poza tym, Matka Teresa z Kalkuty pod koniec życia utraciła wiarę, ale nie zdecydowała się na fantastyczny coming out. Prywatnie tylko się zwierzała ze swojej niewiary. Nie ona jedna została intelektualistką u schyłku życia. Nawet papieżom się zdarzało. To odwrotnie niż u zwykłych ludzi - im dłużej żyją, tym religia odgrywa większą rolę w ich życiu (trudno, żebym się wypowiadał o ich wierze).
avatar
Świetny krąg znakomitych Czytelników tylko potwierdza klasę czytanych przez Nich tekstów
avatar
Po wielokroć już to tutaj bębniłam, że bardzo nie doceniamy tej kreatywnej roli Odbiorcy w transmisji na linii Autor - Dzieło
avatar
Za Hardym.
Tendencji trudno nie zauważyć. Twój tekst jak zwykle bardzo mocny.
avatar
Legionie, świetny tekst oraz rzeczowa riposta w odautorskim komentarzu. Język barwny i bogaty, lecz zdarzyło się kilka potknięć interpunkcyjnych.
Natomiast proponuję zwrócić uwagę na komentarze. Sami swoi, czyli TKM, trzymają się w kupie i tylko oni mają plusy przy swoich komentarzach. Minusy też się pojawiły, ale nie u nich, więc mogłem je zneutralizować.
avatar
Dobry wieczór, dziękuję, że i dla mnie znalazło się miejsce. Nie ma problemu, mogę posiedzieć tyłem do telewizora. Bliżej maja będą ciekawsze programy, nawet w TVP i u Rydzyka.
Moim zdaniem to wszystko, co poruszyłeś w tekście ma jedną przyczynę. Otóż ewolucja społeczna posiada swój czas lokalny i kreuje etapy rozwoju, których nie można przeskoczyć. Dla jednych brak chomąta to naturalny stan, dla innych zagubienie. Piewcy chomąta w świecie, w którym ono nie istnieje byliby nikim i zdają sobie z tego sprawę, dlatego zawzięcie bronią przestrzeni, gdzie życie wypełniają przemieszane rytuały religijne, państwowe i społeczne. Kościołowi jest wszystko jedno z jakim państwem żyje w symbiozie, byle pozwoliło opodatkować wszystko to, czego samo nie może. Każda obroża, której ubywa a ubywa, to wymierna strata dla obu stron. Jeszcze nóżki potupią i różowe, nieskalane pracą piąstki się zatrzęsą, paluszki rozczapierzą a piana utoczy. Pozdrawiam,
avatar
Taki niby mądry ... a mądry inaczej ;) Każdy, kto naprawdę wierzy, to przeżywa podobny stan i co?

https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/gk_20-nocciemna.html

Tylko wnikać w lektury legionkowe ;) by później oglądać się tylko za jakim postronkiem ;)

Oceny natomiast?
I
błędne,
i
złe!
© 2010-2016 by Creative Media