Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2018-12-16 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1568 |
Gorzkie Żale
Będę wylewał. Na nikogo w szczególności. Tak po prostu, bo się zebrało. Oczywiście pasyjnie, czy pasjami jak kto woli. Otóż nie sposób nie zauważyć nieprzemijającego trendu zarówno w obszarze poezji jak i literatury na znakomitym Publixo. Oczywiście, mam tu na myśli tematykę sakralną i ekumenizm twórczy, cechujący najwybitniejszych autorów.
Cieszą oko wysiłki ewangelizacyjne natchnionych duchem świętym i przepełnionych imperatywem pouczania niepokornych, podejmowane w celu skruszenia i oświecenia nieowładniętych łaską wiary użytkowników portalu. Pan z nimi.
Smucą serca zapędy sygnalizacyjne obdarzonych śmiertelną powagą i wypełnionych głodem pokory, podejmowane w celu zamiecenia pod dywan i ignorowania głosu pysznego oraz soczystego ponad owczą miarę. Chuj z nimi.
Cóż... szatan i jego poplecznicy nienawykli do jarzma, ani do słodko-mdlącej retoryki, tak charakterystycznej dla przezabawnych owieczek i baranków bożych, kiedy upominają, napominają, pouczają i nauczają błądzących. Albowiem każdy, kto się w zachwytach nie rozpływa i nie rozczula ich miłością, ten jest błądzący. Lepiej jego do ognia wrzucić, niż ma przez swój defekt cierpieć męki piekielne. Lecz cóż zrobić, kiedy już nie palą? Pozostaje:
tupać nóżkami,
piąstkami potrząsać,
paluszki rozcapierzać,
ślinkę w piankę zamieniać i toczyć,
śledzić, nie czytać, tylko śledzić, a co wyśledzone – donieść, wymazać, usunąć
Półśrodki, półśrodki i jeszcze raz półśrodki. Coś jak różaniec na nowotwór. Miliony wyleczonych, tylko o tym nie mówią. Szatana się wstydzą? Chyba nie?
Pozostaje współczuć bogom tego ich dorobku. Tych słodkości do zrzygania. Kadzidła i mirry, a przede wszystkim kapłanów łaknących dziecięcych majteczek i staniczków w rozmiarze AA. Tudzież miętoszących członka w drewnianej ladacznicy podczas wysłuchiwania owczej samokrytyki seksualnej.
Ale Publixo, zdaje się nie jest w założeniu amboną? Czy się mylę? Rozumiem, że rzeczą szatana jest się mylić i tylko owczarnia jest nieomylna, ale czyż nie ma on prawa swobodnej wypowiedzi poza chwilami egzorcyzmowania, kiedy jest już praktycznie na wylocie? To skąd ma brać dusze? Tylko spod kołdry? Jakaś sprawiedliwość musi być!
I po tę sprawiedliwość zawitał szatan na Publixo. Z otwartą przyłbicą. Nie przebrany za orleańską dziewicę, nieuzbrojony w urzekającą retorykę fałszywych proroków i zbawicieli. Niegroźny całkiem. Przekonany o wolności słowa w XXI wieku. O tym, że rozstrzyga Sąd Boży. Proszę nie wyprowadzać szatana z błędu i nie zmuszać go do podstępu. Amen.
Jestem szczerze wzruszony, Twoją troską o owieczki Boże. Chyba chodz Ci o prostaków...
Ale oni sobie radzą nàjlepiej, bo nie muszą myśleć.Ale wierzą, bo nie wyobrażają sobie innego świata. Natomiast wielu wierzących, to intelektualiści, dla których Boģ jest wartością najwyższą, z samej swej istoty, nie podlegajacą ludzkim ocenom. Takich nie potrafi dotknąć najwytrawniejszy ironista i ateista. Więc trafiasz, jak przysłowiową kulą w płot...
oceny: bezbłędne / znakomite
Mój wielki plus, Legionie, za uniknięcie wpadek w pisowni. Było tu kilka, samoistnie zastawionych pułapek i nie wpadłeś w nie, m.in. tĘ sprawiedliwość. Nie przebrany - tu oddzielnie, gdyż "nieprzebrany" oznaczałoby mnogość (np. nieprzebrany tłum).
Jednak są jeszcze ludzie, którzy potrafią posługiwać się pięknym, polskim językiem i właściwie zapisywać myśli swe :)
Już tylko jedna para nożyc mnie brakuje do kompletu tutaj.
a200640, wystarczy że intelektualiści przeczytają sumiennie. Nie muszą rozumieć od razu. To przychodzi z czasem. Pewne rzeczy, fakty, kumulują się, nakładają na siebie. No i w pewnym momencie coś, jakby pęka w człowieku. Bez wątpienia towarzyszy owemu pękaniu odór siarki.
Poza tym, Matka Teresa z Kalkuty pod koniec życia utraciła wiarę, ale nie zdecydowała się na fantastyczny coming out. Prywatnie tylko się zwierzała ze swojej niewiary. Nie ona jedna została intelektualistką u schyłku życia. Nawet papieżom się zdarzało. To odwrotnie niż u zwykłych ludzi - im dłużej żyją, tym religia odgrywa większą rolę w ich życiu (trudno, żebym się wypowiadał o ich wierze).
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Tendencji trudno nie zauważyć. Twój tekst jak zwykle bardzo mocny.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Natomiast proponuję zwrócić uwagę na komentarze. Sami swoi, czyli TKM, trzymają się w kupie i tylko oni mają plusy przy swoich komentarzach. Minusy też się pojawiły, ale nie u nich, więc mogłem je zneutralizować.
Moim zdaniem to wszystko, co poruszyłeś w tekście ma jedną przyczynę. Otóż ewolucja społeczna posiada swój czas lokalny i kreuje etapy rozwoju, których nie można przeskoczyć. Dla jednych brak chomąta to naturalny stan, dla innych zagubienie. Piewcy chomąta w świecie, w którym ono nie istnieje byliby nikim i zdają sobie z tego sprawę, dlatego zawzięcie bronią przestrzeni, gdzie życie wypełniają przemieszane rytuały religijne, państwowe i społeczne. Kościołowi jest wszystko jedno z jakim państwem żyje w symbiozie, byle pozwoliło opodatkować wszystko to, czego samo nie może. Każda obroża, której ubywa a ubywa, to wymierna strata dla obu stron. Jeszcze nóżki potupią i różowe, nieskalane pracą piąstki się zatrzęsą, paluszki rozczapierzą a piana utoczy. Pozdrawiam,
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/gk_20-nocciemna.html
Tylko wnikać w lektury legionkowe ;) by później oglądać się tylko za jakim postronkiem ;)
Oceny natomiast?
I
błędne,
i
złe!