Go to commentsBallada z klimatem
Text 76 of 138 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2019-01-25
Linguistic correctness
Text quality
Views1498

Bo zima, proszę państwa, oto zima.

To przecież nie sensacja, ni eureka,

że stary płaszcz przez ramię przewiesiła -

biały, jakby nie był używany, jakby czekał.


I rzuca nam ten płaszcz, ot, wprost pod nogi,

powtarza, że zostawiać trzeba ślady.

A mróz za bary chwyta i nie puszcza,

aż chucha w dłonie człowiek bez rękawic.


Nim spłynie, jeszcze trochę nam pobieli;

zaskoczy, jak co roku, brać drogowców.

Powiemy: - Przecież taki mamy klimat,

że trzeba, odśnieżając, giąć kręgosłup.


Bo przecież przed czymś trzeba schylić głowę

w tych czasach, w których nie ma już świętości.

Są święta, by doczesnym się nacieszyć

i zakląć: - Kiedyś, kur...tka, było prościej.








  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Z przyjemnością wtopiłem się w nastrój i klimat.
avatar
Miło mi, Alfie :)
avatar
Było prościej,
Choć pod górkę:
Jedlim chleb ze smalcem.
Co dzień goście,
Damy z piórkiem,
Babki (też z zakalcem)...
avatar
Był też klimat:
Śniegów zwały,
Sroga rok w rok zima,
W mrozach marzec cały.
© 2010-2016 by Creative Media