Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2019-01-31 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1473 |
Nie warto kochany opłakiwać lata,
choć matka natura pejzaże odmieni.
Rozbielone zimą - wiosną zieleń zwraca.
My serca dogrzejmy jeszcze przy jesieni.
Dopóki łaskawa na wspólne spacery -
rozognionym parkiem wśród tańczących liści,
rozmowy bez końca i twój uśmiech szczery,
nadzieję na miłość, by mogła się ziścić.
Na ławeczce wyznań przygarniesz ramieniem.
We mgle utoniemy, znikniemy dla świata.
Czy to chłód najmilszy? Może serca drżenie -
iskrą namiętności między nas się wkrada?
Przedwieczorną ciszę dostrajają ptaki.
Milkną niespodzianie, znużone śpiewaniem.
Czułym pocałunkiem mokre usta wabisz.
Spadający kasztan świadkiem nagłych pragnień.
Podnosisz go z ziemi, darujesz w prezencie.
Zamykasz talizman w mojej drobnej dłoni.
Szepczesz - kochać ciebie to największe szczęście.
Noś zawsze w kieszeni, by przed złem ochronił.
Nie warto kochana opłakiwać lata,
kiedy cudna jesień pejzaże odmienia.
O nasze uczucia już dzisiaj bogatsza,
rozpuści warkocze w ochrach i czerwieniach.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
"Nie żałuj róż, gdy płonie /kolorami/ las!" zima to - czy jesień
Programowy niegasnący optymizm i zachwyt dla urody życia - istny biały kruk w naszej ojczyźnianej liryce "przelanej krwi i tych dusznych mroków"
Piękne wysmakowane klasyczne rymy i rytmy - czysty Humanizm spoza wszelkiej Czasoprzestrzeni
bo ta ławeczka wyznań, wilgotne usta i ten kochany są przecież od zawsze wszędzie - i na zawsze
ratings: perfect / excellent
Pozdrawiam, Atram. :)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent