Text 82 of 140 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2019-03-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1417 |

Bez względu na koncerty życzeń
Pobożnych albo rozpasanych
Jestem gdzie jestem
Pełnią życia
Które mi tętni i nie mami
Jak zachłyśnięcie haustem chwili
Zapachem ziół lubczyku chilli
I będę będę póki jestem
Jak powietrze
ratings: perfect / very good
ratings: perfect / excellent
Jestem gdzie jestem
Pełnią życia
Które mi tętni i nie mami
/i dalej/
I będę będę póki jestem
Jak powietrze
Zrozumiałym we wszystkich językach świata symbolem wolności są ptaki... które jednak migrują wyłącznie ściśle wyznaczonymi "korytarzami" i jedynie na stosunkowo krótkich dystansach (maksymalnie zaledwie kilka tysięcy kilometrów w jedną stronę przelotu).
U Poetessy w wierszu "Obietnica" wszelkich swobód ucieleśnieniem jest powietrze, które - poza krańcami ziemskiej atmosfery - nie zna żadnych granic.
Piękna jak diament liryczna przestrzeń naszej człowieczej wolności
A przykrych, Pulsarze, nie życzę sobie. Powstrzymaj, z łaski swojej, obelgi! Zgłaszam do usunięcia.