Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2019-04-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1564 |
po starych meblach tapicerskicch ani śladu
podłokietniki nowe i oparcie też
zielony jasny kolor na nadziei modłę
poduchy w ucho szepczą - nie dla ciebie beż
ani amarant ani oranż winna czerwień
jaskrawe tony w których spokój burzy się
seledynowy niekrzyczący obiecuje
wiosennie lekki i beztroski nowy dzień
bez oczekiwań i f-x`ów - samo życie
tak naturalne jak po płaczu szczery śmiech
a cztery nóżki jak filary i piedestał
stabilne mocne i na miejscu kiedy chcesz
od nowa zacząć i oddychać pełną piersią
a ozon świeży do zieleni klei się
więc wdech i wydech bez pośpiechu dar powietrza
że coś się kończy by zaczynać wciąż się ciesz
że czas zadziałał niszczycielsko budująco
że układanka znów pasuje - z puzzli los
pogłaszcz tę zieleń która w garści wszystko trzyma
jak ty kieliszek wznosząc toast dzwoniąc w szkło
ratings: perfect / excellent
po starych meblach tapicerskich ani śladu
podłokietniki nowe i oparcie też
Skoro już mowa o meblach - tej metaforze "ąturażu" naszej głowy - te nasze stare, dobre, przez całe 10-lecia służące całym pokoleniom, ekologiczne, ergonomiczne i ekonomiczne w eksploatacji daaaaaawnieńko już zjadły myszy. Mamy dzisiaj LEPSZE, z gwarancją góra! na 5 lat!
Tytułowe "vivat nowe" - to gorzka ironia, ponieważ w niezamiecionym pod dywan realu często (i coraz częściej!) pod hasłami innowacji i modernizacji kryje się nic tylko totalna demolka. Ten ból
/cytat z pamięci/
W tym nastroju robienia sobie co i rusz Dnia Dziecka oraz codziennego szopingu i cieszenia się kolejnymi nowymi prezentami - zabawa rodem jak z piaskownicy - drastycznie zawęża się własny horyzont poznawczy, i gdzieś umyka i bezpowrotnie zatraca coś... co może jest dużo cenniejsze..?