Author | |
Genre | poetry |
Form | drama |
Date added | 2019-03-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1344 |
świećmy, do oporu. najlepiej tak
by pozostać niewidzialnymi
rozpłynąć się pośród kleksisk, refleksów
by zgasnąć w ławicy innych, równie wypalonych...
- nie kończ, potrafisz tylko o tym pisać, piromanie.
cholerny absolwencie szkól misteryjnych
skończyłeś wszystkie, a zapominasz
jak się mówi. dziwaczny synkretyzm:
łączysz w sobie muzea, ości, szkliste oczy
ryb, trotyl i ciemne poglądy
z pogranicza snu i kłamstwa. bywasz bezczelny
i rozczulająco durny. aż chciałoby się spoliczkować
potem - pogłaskać po głowie
i śmiać się, że dziecko, jeszcze nie pora
byś zabierał głos okrzepnij, pokrój twarz
(może ktoś nabierze się, że to zmarszczki)
- mówi mój ledwie poznany wróg. tępiciel, z którym
staram się przejść na ty
ciężko przyznać, ale ma rację
słuchajcie: wiersz zaraz się skończy
miał być o dziewczynie idącej na spacer
z niedźwiedziem na łańcuchu
a wyszedł mi znów kłębek frustratyzmów,
użałki potrzebne światu jak worek
odpadów zmieszanych
wyobraźcie sobie: nastolatka wyprowadzająca nietresowaną
bestię
jestem na tym obrazku
wystarczy wytężyć umysł
widzicie?
ratings: perfect / excellent
Ja w pracy mam faceta, który o 15 odmawia koronkę.
Nigdzie się nie pożalisz, bo obecnie chronione są, te tylko słuszne wartości.
my- niby poeci...
(róbmy swoje)
Pozdrawiam.
- poeta :)
ratings: perfect / excellent
Życie to nie je bajka. Chociaż nie masz o tym zielonego fioletowego bladego pojęcia, zza zakrętu już na ciebie wali, rozpędzone jak ta lokomotywa
użałki potrzebne światu
jak worek odpadów zmieszanych.
(porównaj odpowiednie gorzkie żale)
Dziewczyna z niedźwiedziem na łańcuchu idzie i gwiżdże z tego sobie, a liryczny "ja" - masz ci, babo, placek! - jak zwykle nic ino biadoli.
To signum temporis ostatnich dziesięcioleci. Metroseksualni odleciani wydepilowani panowie marudzą, a kobiety za plecami właśnie przejmują ten ich ciężki nieposilny łańcuch