Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2019-04-17 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1506 |
Patrzę na reklamy i myślę o obecnych czasach. Toteż zapadam w sen i sen mam taki: jeżeli przez dłuższy czas pokazywać coś wyjątkowej ohydy, powiedzmy, ostatnie słowo ekologicznej myśli – kłonicę toaletową, to dam sobie uciąć co tam mam, że nasz przykładowy drąg zrobi wkrótce oszałamiającą karierę.
Najsampierw pojawi się przed erywańskim dziennikiem. Lecz spece od reklam już po paru dniach intensywnych medytacji stwierdzą, że drąg prezentowany w bezpośrednim sąsiedztwie WIADOMOŚCI, a skojarzony z cepem, brzmi fatalnie. Więc wykoncypują, że jak puszczać go z dala od nich, popularność kija podskoczy ze dwieście procent, a do redakcji TV zaczną nadchodzić tiry wypełnione listami z wyrazami uwielbienia i czołobitności.
Dziennikarze uwijać się będą wokół rosnących krzywych i wyśrubowanych słupków. Stwierdzą, że już nie mają do czynienia z byle patykiem, o nie! Jest to obecnie wynik ciężkiej pracy całego zespołu, drąg charyzmatyczny, wyjątkowo medialny, markowy i należy odnosić się do niego z szacunkiem.
Sprawa kłonicy nabierze tak wielkiego znaczenia, że postanowi się utworzyć specjalną audycję poświęconą temu zagadnieniu. Na pierwszy ogień zorganizuje się Tańcujący Klub Dyskusyjny, którego zadanie będzie polegać na gruntownym omówieniu ewolucji toj toja na przestrzeni wieków.
W tym celu na eksperta powoła się profesora Nudziarza, Przewodniczącego Zarządu Sanitariatów Leśnych: raz w tygodniu o ustalonej godzinie spuści się go ze smyczy, by mógł wygłosić pogadankę o gotyckich ustroniach.
Prelekcje będą cieszyć się takim wzięciem, że zostaną przeniesione do większej sali; choć w pierwotnej wersji miały być dwa, góra trzy odcinki, to z uwagi na społeczne zapotrzebowanie, rozrosną się w gustowny serial o żerdziach.
Wśród dziennikarzy zapanuje niekontrolowana euforia. Uznają, że promowanie kija, to główna część kulturotwórczej misji telewizji. Do ich rąk trafią figlarne buziaczki od nastolatek, a do profesora Nudziarza zaczną nadchodzić błagalne prośby o wywiady z wynalazcami drąga i pytania do nich, jak żyć.
ratings: very good / excellent
Natomiast ze zdziwieniem przeczytałem sugestię jednego z użytkowników, że oglądanie telewizji prywatnej jest obowiązkiem wyznawców dobrej zmiany. W rządowej telewizji, mimo że jest przez ten rząd wspierana ponad miliardem złotych naszych, budżetowych pieniędzy oraz sporym ochłapem z abonamentu, reklam jest również bardzo dużo. A chyba najwięcej reklam jest w sympatyzującym ostatnio z władzą Polsatem.
Wypada więc czasem zdjąć klapki z oczu i nie pisać takich bredni.