Text 2 of 5 from volume: Bard codzienny
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2020-01-08 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 963 |

Rutynowy marazm psychiki,
przewidywalny stan ironicznie zagadkowy,
buńczuczna zbitka codzienności liryki,
okręt spełnień wśród fal utracony.
Nielot rzucony z wiatrem bez sensu,
skrzydła nadziei szeroko rozpięte,
dawka z pozoru znośna to lęku,
ambitne plany przy szyi znów ścięte.
Enta próba zgiełku ujarzmienia,
liczne blizny pamiętnikiem zdarzeń,
w cichego zabójcę rutyna się przemienia,
tego co rutynowo pozbywa się marzeń.
Po salonie złośliwość wciąż się przechadza,
w stronę trofeów szyderczo zerka,
co rusz ogonem logikę zawadza,
w zamkniętym pokoju bawi się w berka.
Jałowe pustkowie kreatywności,
niekiedy muska podmuch pomysłu,
głęboko spoczęła nadzieja roztropności,
marazm psychiki cieszy się z zysku.