Przejdź do komentarzyMarazm
Tekst 2 z 5 ze zbioru: Bard codzienny
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2020-01-08
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń914

Rutynowy marazm psychiki,

przewidywalny stan ironicznie zagadkowy,

buńczuczna zbitka codzienności liryki,

okręt spełnień wśród fal utracony.


Nielot rzucony z wiatrem bez sensu,

skrzydła nadziei szeroko rozpięte,

dawka z pozoru znośna to lęku,

ambitne plany przy szyi znów ścięte.


Enta próba zgiełku ujarzmienia,

liczne blizny pamiętnikiem zdarzeń,

w cichego zabójcę rutyna się przemienia,

tego co rutynowo pozbywa się marzeń.


Po salonie złośliwość wciąż się przechadza,

w stronę trofeów szyderczo zerka,

co rusz ogonem logikę zawadza,

w zamkniętym pokoju bawi się w berka.


Jałowe pustkowie kreatywności,

niekiedy muska podmuch pomysłu,

głęboko spoczęła nadzieja roztropności,

marazm psychiki cieszy się z zysku.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×