Go to commentsRymowanka wystukana obcasami
Text 90 of 139 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2020-02-12
Linguistic correctness
Text quality
Views1178

To nie jest wielkomiejski pejzaż,

Choć granitowa kostka - deptak.

Garby kamienic i latarnie

Wrastają we mnie, nie chcą przestać.

Przystaję więc i się uśmiecham

Do drzew, frontonów, do człowieka, 


Który tu kiedyś na spacerze

Powie, że zachwyt mój podziela

I w tło ulicy mnie zabierze:

`No chodź przed siebie ze mną, Ela`.

Podroczę się, poprzekomarzam:

`Droga w nieznane, więc uważaj...`


Kiedy już droczyć się przestanę,

Znajdzie kafejkę po zapachu,

Który uwodzi niesłychanie

I obiecuje nuty smaku,

Poezję rozmów, spojrzeń w oczy.

Tymczasem zegar chwile toczy.


Granit wiekowy pod stopami

Stuka, że zawsze coś przed nami.





  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Granit wiekowy pod stopami...
Oj, rozmarzyła się Elżbieta.
Marzenie zwodzi, łudzi, mami,
z głupia frant sprawia nagle, że ta
chwila trwa, choć jej czas już minął.
Miła fantazja to - dziewczyno.
avatar
"Wypiję me wino
Ze swoją dziewczyną -
Inne niech przeminą,
Obok nas przeminą
Z mniej szczęśliwą miną".

/Sydney Polak w parafrazie/

Deficyt wolnych elektronów na dreptaku sprawia, że kręcimy w piętkę
avatar
Czym jest patriotyzm?

Tym?

To nie jest wielkomiejski pejzaż,
Choć granitowa kostka - deptak.
Garby kamienic i latarnie wrastają we mnie,
Nie chcą przestać.

(patrz prawdziwie królewskie otwarcie tematu)

Chyba nie wejdziesz z wrzaskiem na tak świątynne miasto w swoich ubłoconych buciorach /z których słoma wyziera/ i nie zaczniesz ciskać petardami śmietników po okolicznych balkonach z nadmiaru swych "patriotycznych" uniesień,


prawda??
avatar
Wątek damsko-męski, wpisany tutaj w tekst, scala obraz /małomiasteczkowego, lokalnego/ patriotyzmu jako uniwersalnego wyrazu uczuć miłości do ojcowizny i do człowieka jednocześnie.

Na całym świecie przecież są jacyś twoi najbliżsi, twoi sąsiedzi, twoja szkoła, twoje świątynie, odwieczne garby kamienic, latarnie i kostka granitowa, z którymi ludzie zrastają się całym swoim sercem
avatar
"Chyba nie wejdziesz z wrzaskiem na tak świątynne miasto w swoich ubłoconych buciorach /z których słoma wyziera/ i nie zaczniesz ciskać petardami śmietników po okolicznych balkonach z nadmiaru swych "patriotycznych" uniesień" -

No nie Emilio. Ja co roku wyjdę, by nad tą kostką nieść 11 listopada bialo czerwoną. I co roku, jak co roku, na moim balkoniku wywieszę biało czerwoną - tę, którą zabrałam z domu rodziców, gdy już przeszli na drugą stronę świata. I wyspiewam, razem z innymi mieszkańcami miasta Mazurek... Ciesząc się, że nikt nam tego nie broni i nie zakazuje.
Amen
© 2010-2016 by Creative Media