Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2020-03-26 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1226 |
Nikt nie chce się znaleźć w niewłaściwym miejscu i czasie, bo to są te zaklęte czwórwymiary, z których już cały, żywy i zdrowy nigdy nie wychodzisz.
Zastanówmy się zatem, GDZIE TERAZ WSZYSCY JESTEŚMY??
Czy to miejsce, którego dzisiaj tak się uczepiłeś jak ten tonący brzytwy - to rzeczywiście ta twoja deska ocalenia? Gdzie konkretnie na tej jedynej, nam dostępnej, zakrzywionej mapie Ziemi w dniu 26. marca 2020 r. jest taka dziupla, nora, jaskinia, gdzie możesz spokojnie z całą swoją rodziną, przyjaciółmi i wszystkimi ludźmi, na których tobie zależy - np. Lewandowskim, Stochem, wykonawcami twojego ulubionego disco-polo, właścicielem pizzerii, gdzie zjadłeś swoje zęby, technikiem elektrykiem, miłą sąsiadką, ulubionym komikiem, rodzinnym lekarzem itd., itd. - GDZIE bezpiecznie i spokojnie możesz się DZISIAJ schronić??
W Brukseli? Może w Watykanie? W Nowym Jorku może? Może na Kołymie? Bo przecież chyba nie... w Chinach??
Gdzie, do ciężkiej cholery, mógłbyś się schronić - i skąd - co najważniejsze - po jakimś czasie mógłbyś jak gdyby nigdy nic wrócić i żyć tak samo, jak sobie śpiewająco żyłeś jeszcze 4 miesiące temu?
Oddajmy głos narratorce *Biegunów*.
*Wielu ludzi wierzy, że istnieje na układzie współrzędnych świata punkt doskonały, gdzie czas i miejsce dochodzą do porozumienia. Może to nawet dlatego wyruszają z domu; sądzą, że poruszając się choćby chaotycznie, zwiększą prawdopodobieństwo trafienia do takiego punktu. Znaleźć się w odpowiednim momencie i w odpowiednim miejscu, wykorzystać okazję, chwycić chwilę za grzywkę, wtedy szyfr zamka zostanie złamany, kombinacja cyfr do wygranej - odkryta, prawda - odsłonięta. Nie przegapić, surfować po przypadku, zbiegu okoliczności, zrządzeniach losu. Nic nie trzeba - wystarczy tylko się stawić, zameldować w tej jedynej konfiguracji czasu i miejsca. Można tam spotkać wielką miłość, szczęście, wygraną w toto-lotka albo wyjaśnienie tajemnicy, nad którą wszyscy się biedzą daremnie od lat, lub /łaskawą/ śmierć. Czasami rano ma się nawet wrażenie, że ten moment jest już blisko, może przydarzy się już dzisiaj.*
(op. cit., s. 90-91)
Wierzyć w coś - i wiedzieć, gdzie to coś jest - to dwie całkiem różne bajki. Życie, odkąd tylko tak sobie trwa, trwa i trwa, jest wieczną dla człowieka szyfranką, zgadywanką bez żadnych wskazówek, i dlatego - jak powiada nasz niestrudzony waleczny Główny Orkiestrant -
RÓBTA, CO CHCETA!
Zatem to właśnie z całym heroizmem, godnym Wielkich Starożytnych, od zawsze i na zawsze robimy: każdy sobie rzepkę skrobie.
Zachwyca na naszym globie służba zdrowia, pozbawiona środków ratowania chorych i siebie, do łez porusza oddanie bez żadnej ochrony san.epidemiologicznej prostych ludzi pracy, daje naszym dzieciom i wnukom potężne duchowe wsparcie.
GLORIA VICTIS, choćby wszyscy jak w Termopilach zginęli!
Pozdrawiam.
Pozdrawiam serdecznie Emilio :)
ratings: perfect / excellent
Na szczęście są jeszcze tu i teraz ludzie Dobrej Woli. Oni dają nam nadzieję na dobre jutro. Albo przynajmniej na łagodniejsze jego przywitanie.
Tak, oni są symbolem poświęcenia życia na polu bitwy... I szlag mnie trafia, kiedy widzę jak wredni politycy się na nich lansują.