Text 40 of 102 from volume: Gadki do lustra
Author | |
Genre | philosophy |
Form | blank verse |
Date added | 2020-06-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1253 |
w nocy przyszła
w żałobnych podwójnych kapturach
twoja jedna jedyna
czworgiem oczu bacznie spojrzała
i
mówiąc coś miłym podwojonym głosem
w mgnieniu twoich powiek
rozdwoiła się
twoja jedna jedyna
zaszła ciebie od tyłu
i
jednym wprawnym ruchem
w imadło wkręciła twoją głowę
zaś ta druga
wciąż stała spokojnie oko w oko z tobą
nadal przyjaźnie rozmawiając
nie z tobą z tą jedną jedyną
i
zaczęła się powoli rozbierać
twoja jedna jedyna
za twoimi plecami
zadała ci kamienny cios
prosto w serce
to że o tym czytasz
jest snem
ratings: perfect / excellent
Autor przywołuje wizję, zmuszając do refleksji nad własnym życiem. Życiem cudownym, bo po imadle przychodzi śmierć. Jest jeszcze ktoś, moim zdaniem najważniejszy - obserwator.
Pani Emilia Pieńkowska, po serii publikacji marynistycznych, które powiodły ją szlakiem absurdu - po wodzie w takich warunkach zawsze pływa się zygzakiem, opisuje niemoc.
Ktoś kiedyś powiedział - chamskie mordy. I ten moment mógłby zniknąć, gdyby nie to, że jako społeczeństwo znaleźliśmy się w imadle, nakręcanym strachem.
Czy wszystko mogło by zniknąć? To już jest pytanie do Pana Boga.
W zasadzie tak, tylko po co?
Niech sobie siedzi - w siodle.
- A my tymczasem, panie Heniu - na wódeczkę.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Może i dobrze...