Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | prose |
Date added | 2020-07-15 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1094 |
Dialogi
- Rynce umyneś?
- Umynem.
- To chodzij!
- Co je?
- Nic nie je.
- To, co chcesz?
- Połnie je. Będziesz kurwa, jadł, czy nie?
- Toć idę, ale powisz co je, czy nie?
- Gówno je.
- Coś się tak wściekła?
- Bo się dopytujesz.
- Rzańcow widzianeś jakiś?
- Niewidzianem.
- To gdzieś, kurwa, patrzył?
- Ty, się ode mnie odpierdol. Za kota się weź, czarownico pierdolona.
- Już się weznę za was obu. Klusków bierz!
- Soli nie przyniesłaś.
- Przyniesłam.
- To, gdzie jest?
- To widać nie przyniesłam. Tyle soliłam i nie słone?
- Nic nie słone.
- Wczoraj gadałeś, że za słone.
- Wczoraj, to maleśniki z ponidłami były.
- Toć może, a co maleśników nie lubisz?
- Lubię.
- To jedz, a nie ględzisz.
- To mnie daj zjeść, a nie się dopytujesz.
- To jedz.
- Toć jem.
- Rzańce parę dni latają, a tyn żadnego nie widział?
- Niewidzianem.
- No to tyż. Ja, to na to patrzeć nie mogę. Nie mogę przepatrzyć tego.
- Ja tyż nie.
- Dawniej, to do stodoły zagnali i porządek z tym zrobili.
- Tera stodoły z blachy są.
- No to tyż.
- Będziesz telewizor oglądał?
- A co je?
- Pierdolą, to co zawsze.
- To podkręć.
- Co będę podkręcała, toć i tak nic nie wisz z tego.
- A tam, kurwa, nie wisz. Ty, kurwa, wisz najwięcy.
- Toć chyba, że wiem.
- To co ona gada?
- Który?
- Dobra, kurwa, tera to już drugi gada.
- No to tyż. Bystre w gadce są, a ty chcesz pojąć o czym gadają.
- Tyś bystrzejsza. Dasz popatrzeć, czy nie?
- Toć patrzysz, a co ja, tobie przeszkadzam?
- Zobacz, co się przed chałupą przedstawia.
- A co się przedstawia?
- Nie wiem, idź , zobacz.
- Nie mogę na nogi. Ukłaść się muszę. Zdejnę chodaki, to całe golenie mam popuchnięte. Tabletków żadnych nie mogę brać, bo zaraz mam rozstrój żołądka. Mienty ci zrobię, chcesz?
- Po co?
- Na żołądek dobra jest. Ja co dzień piję.
- To zrób.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Lećta, syćkie! Ino wartko!
To, co rdzennie nasze, jest już tylko po wsiach.
Cała reszta - to ta zorientowana na Mc Donalda
Wyśniona wymarzona amerykanizacja Polski i Polaków dzieje się na naszych zachwyconych oczach
Rzańce to są letniki, ćpają nawet w dzień, latają i cały czas rżą jak konie. Do sklepu jak wejdą, to rżą. Człowieka zapytają o coś, to rżą. Rzańce. Ludzie myślą, że coś im jest, a oni są naćpani po prostu.
Spróbowałem pokazać też różne dolegliwości natury fizycznej i psychicznej, starając się ukryć wiek ofiar powyższego dialogu.
Można mówić o elementach gwary, wiele słów jest umownych. Bo to jest polemika z postem von Knoedla o Polakach i polskości.
ORAZ
niewygórowane potrzeby intelektualne.
Jako telemaniacy z własnej kieszeni płacimy za codzienne
- wraz z małoletnimi dziećmi! -
oglądanie tzw. krwawej rąbanki i tych "momentów",
co kwadrans przerywanych reklamą
"s pifkiem s podpaskami"
CZAPKI Z GŁÓW!
(patrz w każdej wyszukiwarce dostępny link)
Pamiętajmy:
od tego,
C O każdego dnia
dzień po dniu
ogląda dziecko,
zależy cała jego /dziecka/ przyszłość