Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2020-10-03 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 925 |
poemat bezsenny
być jak pamiętnik pisany w segregatorze
gdzie dni - wymienne, niczym kartki
zamazywalne, gotowe do zabazgrania
by dało się je podrzeć
potem - jakby nigdy nic - wpiąć nowe
na zastępstwo (jako protezę?)
tyle błędów można by popełnić!
draństw, skurczystństw - widzisz je?
nie przypatruj się za długo. trzeba się bać
na świecie kłębią się wszelacy
policjanci, sędziowie
inni skurwyzamordyści uczuleni na takie fantazje
***
i kolejna myśl:
jak dobrze pójdzie
ktoś mi - może! - napisze zwrotkę
albo nawet dwie
i staną się, już od pierwszej chwili
tekstem piosenki, której nigdy nie zaśpiewam
z przekory. bo cisza nocna (nie wolno drzeć ryja
w godzinach 23.00 - 11.00 rano
przerywać snu miłym, skacowanym ludziom)
a może po prostu z lenistwa
albo z powodu choroby
gdy w spalonym gardle wyrośnie mi agawa
***
i kolejne myślisko:
każdy wiersz jest kolażem, trzeba tylko być
wystarczająco pijanym, by to dostrzec.
(rzeczy prozaiczne, jak płyn do mycia naczyń
powieść, albo klej biurowy - też są kolażami)
***
no zlituj się, napisz zwrotkę
o której wspominam na początku tego tekstu
niech będzie o czymkolwiek
byle do rymu i wspak
albo się wkurzę i sam to zrobię
a wtedy nie będzie tak miło
- tego chcesz?
2/3 października 2020 r.