Przejdź do komentarzyŁamanie abstynencji
Tekst 127 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2020-10-03
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń926

poemat bezsenny


być jak pamiętnik pisany w segregatorze

gdzie dni - wymienne, niczym kartki

zamazywalne, gotowe do zabazgrania


by dało się je podrzeć

potem - jakby nigdy nic - wpiąć nowe

na zastępstwo (jako protezę?)


tyle błędów można by popełnić!

draństw, skurczystństw - widzisz je?


nie przypatruj się za długo. trzeba się bać

na świecie kłębią się wszelacy

policjanci, sędziowie

inni skurwyzamordyści uczuleni na takie fantazje


***

i kolejna myśl:

jak dobrze pójdzie

ktoś mi - może! - napisze zwrotkę

albo nawet dwie


i staną się, już od pierwszej chwili

tekstem piosenki, której nigdy nie zaśpiewam


z przekory. bo cisza nocna (nie wolno drzeć ryja

w godzinach 23.00 - 11.00 rano

przerywać snu miłym, skacowanym ludziom)


a może po prostu z lenistwa

albo z powodu choroby

gdy w spalonym gardle wyrośnie mi agawa


***

i kolejne myślisko:

każdy wiersz jest kolażem, trzeba tylko być

wystarczająco pijanym, by to dostrzec.

(rzeczy prozaiczne, jak płyn do mycia naczyń

powieść, albo klej biurowy - też są kolażami)


***

no zlituj się, napisz zwrotkę

o której wspominam na początku tego tekstu


niech będzie o czymkolwiek

byle do rymu i wspak


albo się wkurzę i sam to zrobię

a wtedy nie będzie tak miło

- tego chcesz?


2/3 października 2020 r.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×