Go to commentsMente captus
Text 126 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2020-10-03
Linguistic correctness
Text quality
Views1102
`Świat jest lodową górą, tak wiele jest pod powierzchnią!` 

Frank O`Hara `Spanie na skrzydłach` 


nie byłoby za dobrze 


krzyczeliby, że o, idzie - profesur, co książki 

od studium policealnego nie miał w łapach 

(i myśli taki, że, jukstapozycja 

to coś związanego z Kamasutrą 

no wiesz: wyrazy na rycinie. za blisko siebie. 

zdanie wbite w dwa poprzednie 

- orgia!) 


destroiciel układów 

na czele z własnymi 

(w głowie - drugi żołądek 

- tylko żreć umie, wyłącznie nawijać, 

nawlekać na siebie. i w głąb.) 


pod brodą - wiadro na ślinę 

ściekającą w wiecznie niedomkniętych ust 


jaśniepanisko, somnolent w wiecznej półśpiącze! 

- wołaliby statyczni (statyści!) 

niewzruszeńcy na swoich postumenciątkach 

figurynki. figuranci. 


a ja - nic. cicholudek. przemykałbym się 

z głową w przyziemiach 

żłobiąc nosem bruzdy w kłębowisku spalin 


i niżej 

i jeszcze niżej 


aż byłoby widać tylko mrówki 

obłażące płytkie ślady 

(rozmiar buta: 46, w porywach - 47) 


odszczeknąłbym się za późno 

w szóstym, albo i dziesiątym pokoleniu
  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Znakomita wiwisekcja.
avatar
Witaj Konradzie masz własny styl bardzo charakterystyczny .Ciekawie opisujesz i skłaniasz do przemyśleń.Pozdrawiam:)
avatar
Dziękuję serdecznie za wpady i komenty :)
avatar
Rozszyfrujmy tytuł. Mente captus to na nasze przygłup, debil.

O kim mowa zatem w tym wierszu? Kto tutaj MIAŁBY BYĆ tym durniem? Ten ktoś bezbronny, prześladowany i szykanowany? A może ci, co by go tak wyzywali i szydzili?

Osadzenie zdarzeń w czasie przyszłym:

nie byłoby za dobrze,
/oni/ krzyczeliby, wołaliby,
a ja przemykałbym się z głową w przyziemiach,
aż byłoby widać tylko mrówki, odszczeknąłbym się dopiero w 6. pokoleniu

(patrz kolejne strofy)

to projekcja tego, "co by było, gdyby", a więc świat całkowicie zmyślony, wykreowany
avatar
Liryczny "ja" w tym hipotetycznym świecie nosiłby rozmiar buta 46, i byłby chyba nauczycielem albo mędrcem, z którego by drwiono i który byłby przez nich - tych onych = przez całą resztę - dzień po dniu wygwizdywany.

Jaka BYŁABY alternatywa lepsza dla przyszłego "profesura", który książki nie widział od czasów studium policealnego?

Zostać mentes captus??
avatar
Wybór własnej ścieżki zawsze obarczony jest ryzykiem, że W PRZYSZŁOŚCI w rezultacie z deszczu trafisz pod rynnę - i wyjdziesz na osła
avatar
JEej, Dzię-ku-ję, Emilio, za aż takie pochylenie się nad wierszem!
© 2010-2016 by Creative Media