Text 110 of 135 from volume: tęsknoty
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2020-10-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 881 |
Dotykam dnia przez krople deszczu
częstuje mnie
szkarłatem i oranżem liści
brzoza przy wiejskiej drodze już kapie złotem
marcinki i chryzantemy plamią rabatę
wczoraj wyczesałam ze zrudziałych traw
ostatnie orzechy
dziś może skłonię się ziemi
w podzięce za lśniące kasztany
jutro wepnę we włosy
gałązkę jarzębiny z lasu za sennymi łąkami
i rozsmakuję się dojrzałej jesieni
nim zapłakany listopad
zasnuje szyfonem mgieł
pola lasy ogrody i wieśniacze chaty
chociaż mamy już XXI wiek, i na polskiej wsi niepodzielnie panuje architektura wczesnego Gierka przetykana nowomodą w stylu żywcem przeniesionym prosto z Long Island
Polska wieś dzisiaj to nie słodki polukrowany obrazeczek, a milion codziennych ciężkich trosk i dramat walki o przetrwanie.
Poetkę zapraszam do nas na Głuchą Dolną, by oko w oko stanęła z jej hardcorem
Dawno nie istnieją,
Bo odeszły z czasem
Wraz z tamtejszą knieją.
ratings: perfect / excellent
Gdy się czymś podniecę,
Plotę duby z smoły
I zadzieram kiecę ;(