Go to commentsPoczątek końca /17
Text 146 of 167 from volume: Jurij Klimiencienko. Okręt płynie dalej
Author
Genrehistory
Formprose
Date added2020-10-22
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1099

Kiedy po jakimś czasie Czajnik chciał pogadać z Bogdanowem, niespodziewanie okazało się, że ten wraz z Aronowiczem gdzieś zniknęli. W rozgwarze rozmów na temat planów na najbliższą przyszłość i w nieskończonych gadkach o befsztykach, o prawdziwym mydle i czystej pościeli nikt z nas tego jakoś nie zauważył - nieobecność naszego dowódcy i naszego tłumacza nikogo też nie zaniepokoiła. Byliśmy pewni, że gdzieś poszli w jakiejś ważnej sprawie i zaraz wrócą. I tak właśnie było: po trzech może godzinach usłyszeliśmy warkot silników, i do wsi wjechały dwa amerykańskie pojazdy opancerzone. W jednym z nich siedział nasz Michaił Iwanycz, w tym drugim - Aronowicz. Maszyny zatrzymały się przed naszą szopą. Z pierwszej z nich wyskoczył porucznik z jasnymi wąsikami i, ze zdumieniem na nas patrząc i rozrzucając między nas paczki papierosów, zawołał po angielsku:


- Łapcie! Zaraz przywieziemy więcej!  I przyprowadźcie waszych fryców!


Jednak Niemcy na czele z Czajnikiem sami już ustawili się w szeregu, wyraźnie oczekując wszystkiego najgorszego. Biedny Czajnik trzymał w rękach nasze listy obecności i worek z książeczkami marynarskimi oraz paszportami internowanych i jeńców wojennych.


- No, kolego? Co chciałeś mi powiedzieć? - zwrócił się do niego Amerykanin.

- Panie poruczniku, - po angielsku drżącym głosem zaczął Czajnik. - Komendant ILAG-13 upoważnił mnie do przekazania wam - zgodnie z tymi dokumentami osobistymi i spisem nazwisk - wszystkich w obozie radzieckich internowanych i wziętych do niewoli żołnierzy Armii Czerwonej. Internowanych było razem 220 marynarzy i...

- Zamknij się! Mnie to nie interesuje. Dawaj te papiery, bydlaku jeden! Coście z tych ludzi zrobili, że tak wyglądają?! Niech pan, kapitanie weźmie te wasze dokumenty, - tu zwrócił się do Bogdanowa. - I powiedzcie mi, co mam teraz z tymi śmierdzielami zrobić?! Rozstrzelać chyba?

- Nie trzeba. - machnął na te słowa Bogdanow. - Pozostawiono tutaj z nami tylko tych najmniej winnych. Ci najgorsi zwiali.


Amerykanin podszedł do Niemców i zerwał z nich pagony, po czym wydał rozkaz:


- Wasze automaty, karabiny, pistolety i rewolwery!


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media