Text 113 of 142 from volume: tęsknoty
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2020-11-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 914 |

ścieżka w nieznane
i samotny wędrowiec
tylko drzewa mu się kłaniają
i wyciągają nagie ramiona
w podzięce za towarzystwo
jak ponuro
mglisty dzień straszy melancholią
i smutkiem
cisza przegrywa
z szeptem ostatnich liści
i chlupotem kałuż
świat malowany szarością
grzęźnie w błocie
i odlicza chwile
do dnia gdy natura zaśnie
pod kołderką z szadzi
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
mglisty dzień straszy melancholią
i smutkiem
lecz my się śmiejemy
wypiliśmy wódkę
wypijemy dwie
Wurstem zagryziemy
zabawimy się