Go to commentsMerch
Text 156 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2021-01-28
Linguistic correctness
Text quality
Views947

chcę go opisywać. tak długo, aż z(a)niknie.

wgadać się w jego esencję, sprawić, by dotarło

do sukinkota, jak bardzo jest szkodliwy

(w najlepszym razie — zbędny)


by mu poszło w atomy. i by zniknął ze wstydu

pojąwszy, do jakiego stopnia jego obecność

stanowi chorobę /stan patologiczny

(drzazga omywana łagodnymi falami ropy)


kim jest? to zabawka, jaką w sobie noszę

pokłuty szpilkami pluszowy misiul (ile zaklęć bym

nie wyszeptał — żadne nie przyniesie skutku:

zazdrośnicy nie poczadzieją

bogaczom nie przyjdzie na myśl

oddanie majątków na cele charytatywne

o znalezieniu wariatki, którą mógłbym

traktować jak black metal

— również nie ma co marzyć)


opluwam go dalej:

— oczy z surowego plastiku, aż do bólu ślepe

(zdania, sekwencje, ujęcia zapisane w paciorkach

tyle ich, że film by szło poskładać

ale istnieje groźba, że wyjdzie natchniony

pornol, sadomasochistyczna i peleryniasta

cudowina w konwencji Dziadów)

— usta — przejechane haftem krzyżykowym (niemota!)

— wszystkie łapki — lewe i drżą

(lepiej nie pytać, od czego)

— ogólne niepodobieństwo, pysk właściwie bez rysów

— ale znowuż imię — dziwnie znajome

— w całej jego postaci — fałsz. ale ozdobny. jakby

był ogrodowym pustelnikiem, dla którego

stanowiłbym erem, samotnię w głębi

zachwaszczonego ogrodu

— nie, żebym próbował podnosić go do rangi

sztuki, ale... właściwie to rzeźba

pocieszny pomniś

(do ustalenia — czyja karykatura)


ględzę i ględzę. nie znika.

co z nim teraz? na stragan! potargować się

dla przyzwoitości, pokłócić pro forma

z ewentualnymi kupcami


wyrzucić przez okno z jadącego samochodu

jeśli nikt nie będzie chciał dać choćby złotówki



  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
W Matce Przyrodzie nic nie ginie. N I C! Wszystko i w s z y s c y są jakoś potrzebni - nawet jako jedynie sam nawóz.

Dlatego nie wyrzucamy niczego /a już przez okno samochodu?? - patrz finalne wersy/
avatar
Nie nam oceniać szkodliwość człowieka. Od tego jest ślepa Temida /starogrecka bogini prawa i sprawiedliwości/ z opaską na oczach
avatar
Samosąd, oparty na oparach złudzeń, prowadzi donikąd.

Dlaczego?

Ponieważ zawsze pozostanie ktoś, komu ten rykoszet przetrąci krzyż.

Sala samobójców (patrz znany film Jana Komasy) to przecież także tych samobójców rodziny i przyjaciele
avatar
Jeśli jest ci tak źle, że już nie może być gorzej, weź kija i tak długo wal się nim po tych tłustych łydach, aż poczujesz się lepiej!

/cytat z pamięci - "Forrest Gump" film prod. USA z 1994 r./
© 2010-2016 by Creative Media