Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-04-17 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 835 |
`Kiedy życie osiągnie swój szczyt, stanie się pustką,`
Janabi Hatif `Niewidomi bogowie i zabójcy`
plan jest dosyć prosty: oglądać jedynie
pożałowania godne szmiry
czytać wyłącznie plagiaty
na ścianach, koniecznie, muszą zawisnąć
oprawione w ramy screeny z pornosów
(przydałoby mi się trwać w ciągłym zachwycie
nad owymi monaliżącymi się odaliskami
podziwiać bez końca czarne gigantomachie
pakerów o tysiącach głów)
trzeba obrosnąć kreskówkami, zacząć wierzyć
w pamięć wody, ukryte katastrofy i tajne terapie,
uznawać fabuły przedstawień dla najmłodszych
za opisy autentycznych wydarzeń.
wiem, to wymaga poświęcenia, ale ktoś, do diaska,
musi traktować horoskopy
z ostatnich stron codziennych gazet
jako nostradamiady, natchnione wieszczeństwa,
zdzierać paznokcie razem ze srebrną farbą
zdrapek, ponosić bezustanne porażki
raz za razem wyciągając pusty los
muszą istnieć odklejeńcy świadomie
kupujący popowodziowe samochody
w cenie nieuszkodzonych
(w dodatku nie mając prawa jazdy)
nie deewoluować w beztroskie dziecko.
gorzej! być kimś na kształt Grigorija Perelmana
w masce Upsy Daisy
albo Mr. T przebranego za Stephena Hawkinga
(rozumiesz ideę ucieczki w chaos, durną
i chyba groźną potrzebę inkoherencji,
ukrycia się w labiryncie
bez wyjścia /o nieskończonej liczbie wyjść?
nie? spróbuj: groch z tubmarynami,
żyletki z kapustą
— i niech ci idzie na zdrowie!)
...a potem se zostanę chirurgiem zabawek,
albo całkiem się odcywilizuję i skończę
jako kompletny corpsepainciarz
gdzieś w głuszy typu Warszawa, albo Kraków.
zależnie od stopnia zdziczenia.
https://www.youtube.com/watch?v=GgFljBb9FXI
ratings: perfect / excellent