Text 46 of 255 from volume: Arcydzieło
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-04-30 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 884 |
Kapitam Merle podrapał się w miejcu, gdzie człowiek, przynajmniej każdy kulturalny człowiek, miał ogon. Nawet nie chcę wiedzieć, co w tym miejscu miał człowiek niekulturalny.
Grigorij rąbnął kukułkę, to nie znaczy wcale że do niej strzelał. Po prostu, na stole leżała torba z kukułkami, to takie cukierki.
- Komandir! - Zawołał. Wyprzedził Merlego i szukał Janka. Ale Janek trwał jeszcze w miłosych uściskach.
ratings: perfect / excellent