Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-06-01 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 829 |
Słodziuśka ta nasza chłopska strawa,
Ani słowa!
Choć wiek swój cały żuje piła żelazna,
Niczego się nie naje do samej śmierci!
Brzucho, chwała Bogu, nie zwierciadło,
To i na wiejską miskę nikt nie płacze...
Swoją robotę sam własnymi ręcami robisz,
Ale jak tylko skończysz, ani się obejrzysz,
Już ci nad głową stoją trzej twoi stołownicy:
Pop, car i twój sąsiad-pan!
A nad nimi ten czwarty twój gubiciel - cichy złodziej!*)
Gorszy Tatarzyna, co z nikim się nie podzieli
I sam pożre wszystko do ostatniego okruszka!
Przyczepił się do nas trzeciego dnia
Taki jeden panisko spod samej Moskwy.
Zapisuje śpiewki nasze,
To znowu pyta o przysłowia różne,
Bajki i zagadki wszelkie.
Ale był też z nim taki, co każdego przepytywał:
To ile zarabisz w dzień, i co - i ile razy -
Do twojej miski baba ci zawsze kładzie,
Drugi ci mierzył i liczył twoją chudobę,
A jeszcze trzeci wszystkich wieśniaków
W naszej Głuchej Dolnej
Z dzieciskami i starcami co do sztuki
Na liczydle porachował!
Tylko nikt z nich jakoś tego nie policzył,
Ile chłopskiego dobra rok w rok
Każdego lata z dymem puszczają
Codzienne z burzami pożary!**)
..................................................
*) cichy złodziej - ogień;
**) codzienne z burzami pożary - w kontynentalnej części Rosji lata są zawsze bez opadów; wszędzie panuje susza, a pożary są nie do ugaszenia