Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-07-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 712 |
Gawryło Afanaś/jewić
Zdjął czapeczkę - i też nabożnie
Się przeżegnał:
*Dzwonią nie na śmierć chłopa!
Te dzwony to żałoba po naszym utraconym szlacheckim życiu!
Oj, czasy nasze wolne, szerokie!
Żegnajcie na wieki!
Żegnaj bogata Rusi bojarska!
Teraz to już nie ta sama Mateczka-Rosja!
- Ej, Proszka!* (tu znów wypił wódeczki
I poświstał przez zęby)...
Niewesoło
Dzisiaj widzieć, jak się zmieniło
Twoje oblicze, nieszczęsna
Nasza Ojczyzno!
Szlachetnie urodzone sfery
Jakby gdzieś pochowały się po kątach,
Jakby wymarły! Dokąd
Nie pojechać, napotykasz
Jeno jak nie same pijane chłopstwo,
To urzędników akcyzy,
Zesłańców z Polski,
Głupich pośredników,
I od czasu do czasu przetnie ci drogę
Kolumna piechoty. Wtedy domyślasz się już,
Że gdzieś w pobliżu w jakiejś miejscowości
Chyba z tego nadmiaru szczęścia
Doszło właśnie do rozruchów i buntu!
A jak było przedtem? Ileż to wówczas wszędzie mknęło
Powozów, bryczek i trojek!
Ile karet - także z miejscami do spania -
Zaprzęganych w szóstkę koni!
Kula się po świecie rodzinka jaśnie pana -
W jednej z tych karet solidne mamuśki
Z milusimi córeczkami,
Z dziarskimi nastolatkami-gołowąsami!
Rozśpiewanych dzwoneczków,
Brzęczących grzechotek*)
Nasłuchałeś się każdego dnia do upojenia.
1865
.................................................................
*) Rozśpiewanych dzwoneczków, brzęczących grzechotek - wszystkie zaprzęgi konne tamtych czasów na drogach zamiast klaksonu miały dzwoneczki i brzękadełka
ratings: perfect / excellent