Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-07-18 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 773 |
Tak nas, łobuzy jeden z drugim, pozbadli!
Dobrze wiedzą, że nie do Kriwonogowa,
Tego malowanego Francuza zza miedzy z darami przychodzą!
A wtedy z nimi wypijesz,
Po bratersku pogawędzisz;
Żonka moja własnymi rączęty
Po czareczce winka każdemu naleje,
Dzieciaczki zaś maleńkie, nasze panięta,
Pierniczki darowane oblizują
I przysłuchują się opowieściom ciemnego chłopstwa
O trudach ich pracy najemnej,
O obcych dalekich stronach,
O białych nocach w Petersburgu, o Astrachaniu*),
O Kijowie, o Kazaniu nad potężną Wołgą...
Tak właśnie, bracia dobrodzieje,
Żyło się nam jak w tym Raju,
Dobrze mówię?..*
- Święta to prawda. Jaśnie państwu
Życie się ścieliło jak po tych różach.
Nic tylko zazdrościć!
*I wszystko to minęło jak złoty sen!
Psssst! Słyszycie te żałobne dzwony?...*
Wędrowcy nadstawili uszu,
I rzeczywiście: od strony wsi Kuźmińskie
W porannym powietrzu dobiegały
Pierś ściskające ponure dźwięki cerkiewnych dzwonów. *Święte odpoczywanie
I królestwo niebieskie racz im dać, Panie!* -
Chórem powiedzieli nasi chłopkowie
I przeżegnali się znakiem krzyża...
1865
..................................................................
*) Astrachań - przeszło półmilionowe piękne stare miasto nad Morzem Kaspijskim