Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-08-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1159 |
jestem kobietą z Polski
rano wychodzę z domu i jadę do pracy
nie martwi mnie obnażone ramię ani udo
wzrok wlepiam w cudze spojrzenia
wszystkimi zmysłami badam szukam sprawdzam
wieczorem układam dzieci do snu
opowiadam im bajki o księżniczkach i rycerzach
sprzeciwiam się niewolnictwu w kuchni i w sypialni
ciągle oddycham w podnoszącej się temperaturze życia
znam tysiąc kobiet takich jak ja
jesteś kobietą z Kabulu
od rana zakrywa cię mrok domu
dzisiaj boisz się bardziej niż wczoraj
nie ufasz już starszyźnie
opiekun uwięzi cię w ramionach śmierci
twój oddech unosi burka założona dla bezpieczeństwa
milczysz i czekasz na ich zemstę
za chwilę ktoś zapuka do drzwi
czy będzie twoim nieszczęściem
znasz tysiąc kobiet takich jak ty
nie spotkamy się
jest za późno
wszystkim mężczyznom po twojej stronie urosły brody
wszyscy mężczyźni po mojej stronie wrócili z wojny
ratings: very good / poor
Bo kiedy fanatyzm chwyta za gardło [exemplum u nas: muzyk pan Kukiz] to wtedy nic tylko samemu / samej umierać z lepkiego strachu, bo przecież nigdy nic nie wiadomo, gdy "ulica i zagranica" wezmą się za "mohery" czy inne "Matki Polki"...
Autorka deklaruje się jako osoba wierząca, dlatego zamiast koturnowej tromtadracji to może by tak ofiarować od siebie w intencji tych wyjątkowo nieszczęśliwych kobiet jakąś modlitwę do Matki Bożej Niezawodnej Nadziei czy Królowej Pokoju z Medjugorie?
Moim skromnym zdaniem, wiersz słaby. Zanadto mi się on kojarzy z podobnymi doń autor(k)ami, którzy walczyli kiedyś "o wolność i demokrację" w leninowskiej edycji...
ratings: perfect / excellent
A tak na marginesie - blokują, to małolaty na "Fejsie", a nie poważni ludzie...
ratings: perfect / excellent
i po obu stronach frontu r a z e m opłakujemy straty
nigdy się nie spotykamy
spotykamy się w nieszczęściu
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
(patrz wiersz)
Poza językiem, ciuchami, inną religią - niczym?? Te same ziemskie nasze troski i lęki, ta sama pracowitość, zdolność do poświęcenia, to samo pragnienie dobra i pokoju, ten sam głód i te same marzenia?
Na świecie na 100 kobiet przypada 102 mężczyzn. A kiedy więcej rodzi się chłopców niż dziewczynek, wiadomo,
para bellum!