Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-01-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 669 |
nie ma tutaj światła
A.D. nie wiadomo który, nie wiadomo ile czasu
mija, ile dzień ma godzin, godzina minut, minuta sekund
nie wiadomo
zbutwiałe, matowe, niewielkie biurko
strzeże pokoju z samego rogu i patrzy jak Wielki Brat
patrzy przykryte prześcieradłem z kurzu
osnute półmrokiem
patrzy na pokój, dziwnie kameralne pomieszczenie
w którym nikt nic nie polerował i który nikogo nic nie obchodził
przez uchylone okno wślizguje się ostatni strumień świtu
piękny szkarłat rozpościera się po popękanej, ponadgryzanej przez czas podłodze
jak perski dywan
może usiądę przy biurku i zobaczę – jutro, dziś, nie wiem kiedy
jak słońce ostatni raz wspina się i opada
opada i wspina się, bawi światłem, usypia i budzi
na wieki wieków gaśnie, żółć przykrywa się srebrzystym pyłem
ze wszystkich robi bezradne małe dzieci
ze wszystkich robi tchórzy i na wszystko narzuca czarnobiały miraż
wszystko z sekundy na sekundę
jakby miasto zamieszkiwały same latarnie
wypala się, topi, rozpływa
a ja nigdy nie kończę się żegnać, macham półgestem
ratings: perfect / excellent