Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-01-15 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 681 |
`Zobacz, jak drzewa, mury i parkany
Plami krew skrzepła i mózg rozpryskany…`
Chajim Nachman Bialik Powieść o pogromie
podróż przez kraj, który nam wmówiono.
wspak, od jednej granicy do drugiej.
dwoje dożywaczy wlecze się przez bezkształt.
koty wyśpiewują seremiaukady.
dobrze wiem, że w przyrodzie nie istnieje
taki stan skupienia jak `my`, żadnych
`nas` nie ma prawa być.
Polski też nie ma, to tylko kreski na mapie,
konstrukt nie dający się objąć, czy kopnąć.
masz męża i chyba nie odejdziesz, by rzucić
się w przepastne bezramiona równie
niekształtnego mnie.
właśnie przestraszyłem się kwiatu w półmetrowym
wazonie. szedłem zamyślony, a jego łeb
wyglądał jak wyciągająca się, coraz szybciej,
pazurzasta dłoń.
zanim zdążyłem załapać, że to tylko sztuczny,
bliżej niesprecyzowany kwiat
zakląłem szpetnie.
(wersja dla przesądnych: to naprawdę był
demon, odpędziłem go bluzgami,
od których aż uszy więdną).
mieszkamy na przeciwległych biegunach
fikcyjnej planety, która nie jest nawet
geoidą. ma kształt naboju.
pierwszy raz spotkaliśmy się w lubelskiej
knajpie Perlej (czy poprawnie nie mówi się
`bardziej perłowo`?). dziś ten lokal
nazywa się Pchlej. jutro będzie nosić
nazwę Ścierwiej.
tak naprawdę nie spotkaliśmy się nigdy.
nie wymyślono nas, literatury, nie skonstruowano
nieba, wody, nie sklecono internetu.
niedawno kupiłem odświeżacze powietrza.
do kibla.
marki Poezja. na dodatek made in Turkey
(czy tutaj wyprodukowanie durnych klopopsiuków
jest na tyle nieopłacalne,
że aż musimy je importować?).
wiersz dla Ciebie, a piszę w nim o sraczu.
faux pas? e tam. on jest jak wspomniana Poezja:
shake well before use.
potrząśnij mocno, a wylecą kolorowe serduszka,
wysypie się tona cukru. jest tam, ukryty.
chyba mam galopującą cukrzycę, bo słodzę
nawet mleko, co już powinno budzić obawy.
pewnej goryczy nie da się zacukrować
zasypać białym proszkiem
no, chyba, że byłaby to kokaina
ale tej, kurde, nie mam. w ogóle nic nie ma.
pełzniemy przez bezcel. bezczelnie.