Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2022-02-01 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 627 |
ROZDZIAŁ 25. TRZY DROGI
Stara *Antylopa* wyraźnie niedomagała. Nawet na niewielkich podjazdach zatrzymywała się i zaczynała bezwolnie zjeżdżać z powrotem. W motorze słychać było jakieś dziwaczne hałasy i chrypienie, jakby pod żółtą maską automobilu kogoś dusili. Wyraźnie była przeciążona, bo oprócz swej 4-osobowej załogi dźwigała także wielkie zapasy paliwa. W kanistrach, w bidonach i w butlach, które wypełniały każdy wolny jej kąt, chlupotała benzyna. Koźlewicz kręcił głową, dodawał gazu i z poczuciem winy patrzył na Ostapa.
- Adam, - mówił komandor, - pan jesteś nasz ojciec, a my jesteśmy pańskie dzieci. Kurs na wschód! Masz pan cudowny nawigacyjny przyrząd - brelok z kompasem. Nie wolno zbaczać z tej trasy!
Antylopowcy jechali już trzeci dzień, lecz oprócz Ostapa tak naprawdę nikt nie miał pojęcia, dokąd i po co znowu podróżują. Panikowskij z nudą patrzył na potargane pola kukurydzy i nieśmiało seplenił:
- Po co tak jedziemy? Na co ta nowa podróż? Tak dobrze nam było w Czarnomorsku.
I na wspomnienie cudnej feminy wzdychał i aż się wstrząsał. Poza tym chciało mu się jeść, niestety, jedzenia nie było, ponieważ skończyła się kasa.
- Naprzód! - odparł Ostap. - Niech pan, dziadku, przestanie marudzić. Czekają na was złote zęby, tłuściutka wdóweczka i cały basen kefiru. Bałaganowowi kupię marynarskie ubranko i wyekwipuję do szkoły pierwszego stopnia. Tam się nauczy pisać i czytać, co w jego wieku jest absolutnie niezbędne. A Koźlewicz, nasz wierny Adam, otrzyma nowy samochód. Jaką markę pan by chciał? *Studebakera*? *Lincolna*? *Rolls-Royse`a*?
- *Izotta-Frasccini*, - zaczerwieniwszy się, odparł szofer.
- Świetnie. Dostanie ją pan. Będzie nazywać się *Antylopa II* albo *Córa Antylopy*, jak tylko pan chce. A teraz nie ma powodu, by narzekać. Prowiant dostaniecie ode mnie. Co prawda w pożarze spaliła się moja cudowna waliza, lecz przecież pozostały niepalne idee i pomysły. Jak już całkiem źle będzie, zatrzymamy się w jakimś szczęśliwym miasteczku i urządzimy tam walki byków jak w Sewilli. Panikowskij będzie pikadorem. Już samo to wywoła niezdrowy entuzjazm publiczności, co przyniesie nam kupę forsy.
Samochód jechał szerokim traktem, wyznaczonym przez opony traktorów, gdy kierowca raptem zahamował.
- To którędy teraz? Są aż trzy drogi. - zapytał.
Pasażerowie wysiedli z *Antylopy* i, rozprostowywując zastygłe kolana, poszli kilkanaście kroków dalej naprzód. Na rozstajach stał pochylony kamienny słup, na którym siedziała tłusta wrona. Spłaszczone słońce chowało się za zmierzwionym kukurydzianym bezkresem. Wąski cień Bałaganowa kończył się na horyzoncie. Całą ziemię leciutko tknął ciemny kolor, i już pierwsza gwiazdka zwiastowała nastanie nocy. Przed antylopowcami w siną dal biegły trzy drogi: asfaltowa, brukowana i polna. Asfalt wciąż jeszcze źółcił się w ostatnich promieniach słońca, błękitna mgła ścieliła się nad brukowaną szosą, a wioska była ukryta w kompletnych ciemnościach w polu całkiem niedaleko od słupa. Ostap krzyknął na wronę, która okropnie się wystraszyła, ale nie odleciała, pospacerował w zamyśleniu wte i z powrotem po rozdrożu i powiedział:
- Ogłaszam konferencję ruskich legendarnych bohaterów za otwartą! Obecni: Ilja Muromiec*) - Ostap Bender, Dobrynia Nikitycz**) - Bałaganow oraz Aliosza Popowicz***) - przez nas wszystkich szanowany Michaił Panikowskij.
Koźlewicz tymczasem, korzystając z postoju, wlazł pod *Antylopę* z kluczem francuskim, więc do kolejnych bohaterów go nie zaliczono.
1931
.........................................................................
*) Ilja Muromiec - średniowieczny rycerz, siłacz taki jak u nas Waligóra czy Wyrwidąb, jeden z najważniejszych bohaterów rosyjskich bylin /takich jak ta o Awdotii Riazańskiej/; m.in. uratował Kijów i Ruś przed wrogami /Złotą Ordą/; jako jedyna legendarna postać został kanonizowany przez Cerkiew prawosławną;
**) Dobrynia Nikitycz - rycerz, legendarny ruski pogromca wielogłowego smoka Gorynycza;
***) Aliosza Popowicz - syn popa, legendarny woj, pogromca potworów, już jako malutki chłopczyk świetnie jeździł konno i posługiwał się bronią
ratings: perfect / excellent
prostym /by nie powiedzieć prostackim/ ludziom, którzy widzieli tylko suchy chleb i zaokienne kraty, wystarczy złożyć piękną obietnicę,
a pójdą/popłyną/polecą za tobą na skraj świata.
To jedyny motor, który nas napędza. O B I E T N I C A.
Zostawisz swoją "delikatną i zachwycającą" Zosię, starego ojca-matkę, żonę w ciąży z wianuszkiem dzieciaczków,
chwytasz za szabelkę/wiosła/karabin
i
WPIERIOD! NACH OSTEN! AVANTI!
W skali dziejów ludzkości to właśnie biedacy zdobyli kolejno w odległej o tysiąclecia starożytności Europę i Azję, w XV/XVI w. obie Ameryki i na początku XVII stulecia Australię.
A co z Afryką?
Jak to co? Afryka do dzisiaj jest ich - tych biedaków - kolebką i wylęgarnią