Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-02-15 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 640 |
zamierzam się bić, walczyć na gołe, szklane
pięści, roztrzaskiwać się, maleć w nierównej
walce z koniecznościami, całą siatką, plątaniną
wyrzeczeń. przenajogromniejsze królestwo,
ogród Hesperyd rozciąga się w głowie!
w zasadzie niczego nie muszę. Pan Świat każe
mi oddychać, zmusza do jedzenia i picia.
tylko tyle.
chyba jako motta tego tekstu powinienem
użyć słynnego cytatu:
`Życie jest wielkim zaspokojeniem - śmierć wielką wstrzemięźliwością`
ale zamiast przytaczać słowa LaVeya wolę tu
pisać własną legendę. pączkuje, rozrasta się
niekontrolowana, zlepia z innymi. trójgłowy
Wisznu-Cerber krzyczy wisząc na krzyżu.
cała litania bluzgów dolatuje do moich uszu
nieco zniekształcona. aż idzie pomyśleć
że to poemat, dajmy na to po aramejsku.
rosną we mnie legendy, jedna na drugiej.
postanowiłem zostać okpiświatem,
kłócić się z rzeczywistością, udawać przed nią
kogoś, kim nawet nie da się być. tak sobie
myślę, że najbardziej kochałbym życie
sekundę, czy dwie po kopnięciu pod sobą krzesła.
lina wrzynałaby się w gardło, a instynkt samozachowawczy
wariowałby. bałbym się niepowodzenia misji
(kto chce zdychać w pampersie ze złamanym
rdzeniem kręgowym — ręka do góry).
widziałem zdjęcia z wypadku młodej dziewczyny.
ludzkie ciało kontra pociąg. przegrała.
aż jej wylazły bebechy.
całkiem milusie zaproszenie do nicości: roślinka
o ostrych płatkach kiełkuje między zlanymi
fekaliami podkładami kolejowymi.
jeszcze parę centymetrów w górę
i nastąpi spotkanie z pędzącą, blaszaną szafą.
stoi na stacji odbudowana luxtorpeda.
wielka, ogromna i smar z niej spływa.
do wagonów wsiadają pierwsi pasażerowie.