Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2022-03-13 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 635 |
podróżowanie w zimie. chipsy, szron, dworce,
puchowe kurtki, muzyka podszyta watoliną.
zimno, a więc krajobraz się rozszerza. mróz jest
panoramiczny, a każda przestrzeń — nieprzyjazna
(łamane na: skrajnie wroga).
chowam głowę w ramionach. pod pachą.
myślę intensywne. wyrabiam w sobie wiosnę.
jest więcej niż cudownie
gdy skrywam się pod kamieniem, albo
zasypiam po zwierzęcemu, zwinięty w kłębek
(nie da się opisać towarzyszącego temu
uczucia wgniatania się od środka we własne ciało,
ani zliczyć, ile razy trzeba wygiąć kręgosłup).
zaraz przyjdą dziewczyny. przytulę je
i będę kłamać w żywe oczy, że suicydialny
znaczy tyle co przepełniony miłością
albo pełen ciepła.
łąka jest. bezśnieżna. lato wyroiło się we mnie,
w trumnach, na obszytych falbankami wersalkach.
moje łóżko ma kamienne szczyty.
leżę na nim i czuję się obsypywany.
niewidzialny grabarz macha łopatą.
ale to nie ziemia. co innego zakrywa,
przygniata. równie ciężkie.
chmur coraz więcej na mnie. chmur!